W ostatnim przedmeczowym sprawdzianie polska reprezentacja pokonała Litwinów 4:0. W takim kontekście słowa Adama Mickiewicza „Litwo, ojczyzno moja" brzmią zupełnie inaczej.
No i Glik jednak jedzie na mundial. Jak dobrze pójdzie, to może nawet zagra w ostatnim grupowym meczu z Japonią. Glika naprawili, to może i prezesa postawią na nogi. Zobaczycie, że jak za rok zacznie wywijać w Lednicy, to zawstydzi prezydenta!
Mistrzostwa świata się zaczęły, ale zanim się zaczęły, nasi rywale z Senegalu zagrali tajny mecz. Z południową, ale jednak Koreą. I, uwaga, było to tego samego dnia, co spotkanie Donald Trump–Kim Dzong Un. Przypadek?
Jeśli utajnili mecz ze strachu przed Kimem, to z Bogiem, ale powody mogą być różne. Powiedzmy sobie jasno: na boisku byli Koreańczycy. Niby z południa. Ale Koreańczycy to Koreańczycy. Jedzą psy i mają broń atomową.
W sumie to za spotkanie z Kim Dzong Unem Obama już by dostał pokojowego Nobla, ale dać Trumpowi to jednak nie wypada. Może jakąś nagrodę da mu światowe stowarzyszenie fryzjerów?