Opowiada, że został korwinistą w wieku 18 lat po przeczytaniu książki Korwin-Mikkego „Naprawić Polskę? No problem!". – Jednak potem uświadomiłem sobie, że od wczesnych lat dziecinnych w moim domu leżał „Najwyższy Czas!" i inne czasopisma, w których pisywał Korwin-Mikke – wspomina. Do domu przynosił je jego ojciec Mieczysław Mentzen, profesor matematyki z UMK w Toruniu, po którym syn odziedziczył poglądy. Jego zapoczątkowany w 2007 r. romans z Unią Polityki Realnej przetrwał zaledwie dwa lata. To był czas, gdy Janusz Korwin-Mikke znajdował się na głębokim marginesie polityki bez większych nadziei na jego opuszczenie. Zniechęcony do pracy partyjnej Mentzen zdecydował się więc poświęcić karierze naukowej. Najpierw studiował informatykę na UJ, a potem przeniósł się na ekonomię do Torunia. Zrobił też licencjat z fizyki, by, jak twierdzi, nauczyć się matematyki.
Potem nastąpił wspomniany ciąg zdarzeń, które sprawiły, że Mentzen jest dziś tym, kim jest. Pierwszym było postawienie w stan likwidacji jednego z kantorów w Toruniu. Mentzen, wówczas uczestnik studiów doktoranckich, zdecydował się go przejąć. Dzięki temu zarobił pierwsze w życiu poważniejsze pieniądze.
Drugi to możliwość zainwestowania w sklep z bronią. Konsekwencją było spotkanie z Przemysławem Wiplerem skutkujące powrotem do działalności politycznej.
Sławomir Mentzen opowiada, że cykl imprez „Piwo z Mentzenem" również narodził się przez przypadek. Pierwotnie był to pomysł na wykpienie obostrzeń związanych z pandemią. Bo przecież skoro rząd każe nosić maseczki, zachowywać dystans i ogranicza liczebność zgromadzeń, to przecież nikomu nie zabrania wyskoczyć na piwo?
– W czerwcu 2020 r. postanowiliśmy zrobić piwo w Gdańsku i bardzo zaskoczyło nas to, że do lokalu, do którego mogło wejść może 40 osób, przyszło w sumie 400, które rozlały się wokół budynku. Widać było, że nie doceniliśmy potencjału imprezy – mówi Mentzen. – Zaczęliśmy szybko rezerwować sale w całej Polsce, co było dość łatwe, bo z powodu Covid-19 nie odbywały się koncerty. Ludzie chętnie przychodzili również dlatego, że było niewiele innych atrakcji. A w tym roku powtórzyliśmy trasę z wielkim frekwencyjnym sukcesem – opowiada.
Gra o całą pulę
Dokąd Mentzena doprowadzi ten ciąg zdarzeń? W KORWiN spekuluje się, że mógłby już wkrótce zastąpić niemal 80-letniego Janusza Korwin-Mikkego. – Na pewno wielu ludzi w partii uważa, że jest moim potencjalnym następcą – potwierdza prezes ugrupowania.
A co dalej? Zdaniem Przemysława Wiplera „Mentzen chce grać o całą pulę". – Zresztą nic w tym dziwnego, bo każdy rozsądny facet, który wchodzi do polityki, chce być premierem. Przecież nikt nie marzy o tym, by zostać wiceministrem – uzasadnia.
Czy rzeczywiście młody polityk mierzy tak wysoko? – Jedyne stanowisko, które mogłoby mnie zainteresować, to bycie ministrem finansów, choć oczywiście w bardzo odległej perspektywie – mówi Mentzen.
A co z potencjalnym przejęciem sterów w partii? – Nie wiem, co będę robił za cztery lata. Skąd mam wiedzieć, co będę robił za 30? – ironizuje.
Mówi, że na razie skupia się na bieżącej działalności, w tym na trasie „Piwa z Mentzenem". W ten weekend spotkania mają się odbyć w Nowym Sączu i Rzeszowie, a w ostatnim dniu września – finał w Kaliszu. O ile oczywiście „rząd PiS nie zamknie Polaków w domach", jak zastrzega w internecie organizator wydarzenia.