Randka z przeznaczeniem odwołana

Michael Schumacher nie tylko wiedział, kiedy ze sceny zejść, ale i gdzie wyhamować przy próbie powrotu. Nie zobaczymy go znowu w Formule 1, wystraszył się, że nie da rady. Nie każdego stać na taką szczerość

Publikacja: 14.08.2009 15:00

Randka z przeznaczeniem odwołana

Foto: Reuters

Wszystko było już niemal gotowe. Emocje rozhuśtane, wielkie pieniądze i wielkie słowa puszczone w ruch, odliczanie rozpoczęte. Na nowym, specjalnie wzmocnionym kasku zaprzyjaźniony rzemieślnik wymalował chińskimi znakami imiona Michaela, jego żony Corinny i dwójki ich dzieci, Giny Marie i Micka. Fotel w bolidzie został skrojony na miarę. W przygotowanym kontrakcie z Ferrari zapisano, że za każdy wyścig Schumacher dostanie – według różnych szacunków – od 1 do 3 mln euro. Bilety na Grand Prix Europy w Walencji rozchodziły się błyskawicznie, choć przed ogłoszeniem, że mistrz nad mistrzami wróci właśnie tam, 23 sierpnia, zanosiło się na wyścig przy opustoszałych trybunach.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama