Plus Minus poleca - 18-19 września

Śledztwo smoleńskie "nieco skandaliczne", wojna polska według Rafała Ziemkiewicza, dlaczego musi odejść "ojciec dyrektor" Maciej Zięba?

Publikacja: 17.09.2010 19:05

Plus Minus poleca - 18-19 września

Foto: Plus Minus

"Jeśli ktoś spodziewa się szybkich efektów śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, powinien się uzbroić w cierpliwość. W prokuraturze wszyscy są raczej zadowoleni, że prace posuwają się do przodu, i to, ich zdaniem, dość szybko". Jest to więc, jak piszą Michał Majewski i Paweł Reszka, [b][link=http://www.rp.pl/artykul/537149.html "target=_blank"]śledztwo nieco skandaliczne[/link][/b]. "Najęty przez prokuraturę tłumacz przekładał średnio 3 strony akt sprawy dziennie. Polskim śledczym odpowiedź na rosyjski wniosek o pomoc prawną zabrała cztery miesiące. Ostatni raz nasi prokuratorzy byli w Rosji w czerwcu. Brzmi to jak skandal, bo chodzi o śledztwo w sprawie śmierci prezydenta i 95 innych ważnych osób. Ale to skandal pozorny. Takie są procedury, realia i w prokuraturze nikt się nie dziwi. Jeśli wziąć za dobrą monetę słowa śledczych, to wszystko jest w porządku. Skoro na pomoc prawną czeka się latami, to można powiedzieć, że Rosjanie, odpowiadając w dwa miesiące (bo pierwsze dokumenty dotarły do nas w czerwcu), ustanowili rekord świata. Problem w tym, że nikt za dobrą monetę słów Rzepy nie weźmie, bo opinia publiczna oraz media żądają od śledczych szybkich wyników.

Ale nie ma co winić opinii publicznej i mediów. To nie jest zwykłe śledztwo. Do podgrzania społecznych oczekiwań przyczynili się zresztą politycy, którzy w pierwszych dniach po katastrofie wypowiedzieli mnóstwo słów i wykonali mnóstwo czynności, które dokładnie zaciemniły sprawę. Mało kto, poza fachowcami od prawa karnego i międzynarodowego, rozumie, kto co robi i kto za co odpowiada w sprawie wyjaśniania smoleńskiej tragedii." Obszerny artykuł Majewskiego i Reszki stara się rozwikłać tę gmatwaninę instytucji i ludzi oraz dojść do tego, czy polskie państwo mogłoby uczynić coś więcej, skoro sprawa jest (lub powinna być) priorytetowa.

"Rysują się przed nami dwa czarne scenariusze i trzeci niewiele mniej ponury" - zapowiada Rafał A. Ziemkiewicz na początku swojej analizy[b] [link=http://www.rp.pl/artykul/537151.html "target=_blank"]Wojna polska[/link][/b]. Oto jak pokrótce przedstawia się jego wizja: "Jeśli rację ma Tusk, czeka nas dalsze długotrwałe gnicie państwa i bezpowrotna utrata szans. Jeśli rację ma Kaczyński, czeka nas destabilizacja i katastrofa, a drogą zmian rewolucyjnych rzadko udaje się coś poprawić – zwłaszcza coś tak dużego jak państwo. Jest jeszcze scenariusz pośredni: jeśli Tusk zdecyduje się na wcześniejsze wybory, na wiosnę, PO prawdopodobnie trochę straci, SLD i PiS trochę zyskają, PSL pozostanie przy swoim, i sejmowa układanka będzie wymuszać różne zmienne koalicje. Jeśli nawet nie uda się wciągnąć w nie PiS i obciążyć je w ten sposób współodpowiedzialnością za system, to w każdym razie odzyska Tusk alibi dla dalszego odkładania reform. W takim wypadku zamiast eksplozji czekać nas może łagodniejszy i dłuższy pożar. Rozłożenie kryzysu państwa w czasie nie zmieni jednak jego skutków."

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/537153.html "target=_blank"]Ojciec dyrektor musi odejść[/link][/b] - taki tytuł nosi sylwetka o. Macieja Zięby napisana przez Agnieszkę Rybak. "Zawsze odnosił sukcesy. Jako opozycjonista, dziennikarz, prowincjał dominikanów, liberalny konserwatysta. Dziś już nikt nie chce pamiętać, dlaczego trzy lata temu ojciec Zięba wszystkim wydawał się wymarzonym kandydatem na stanowisko dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności. Ale ta rola kończy się porażką. Nie chodzi o to, że kazano mu odejść. Tak naprawdę skazano go na odejście w upokorzeniu". Tekst Agnieszki Rybak jest próbą ukazania ogromnych życiowych osiągnięć zakonnika i jego późniejszych porażek w sposób godny, bez deptania godności choć i bez obłudnych uników.

"Najlepiej niech pani nic nie mówi". Taką zaskakującą sugestię formułuje Robert Mazurek na początek swojego wywiadu. Nie powinno to jednak dziwić, skoro bohaterką rozmowy jest Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PiS z tzw. liberalnego skrzydła partii. Nad rozmową, zdaniem Mazurka, wisi cień możliwego zawieszenia. Ale Kluzik-Rostkowska staje do pojedynku: "Nie wiem jak bolesne jest zawieszanie członkostwa lub jego całkowita utrata. Ale ja się akurat tego bólu nie boję. Skądinąd to ciekawe, że w polityce ciągle mnie pytają, czy się czegoś boję. Najpierw pytano, czy się obawiam Romana Giertycha. Rozumiem, że jak duży, to mam się bać". Na prośbę Mazurka: - Porozmawiajmy serio, odpowiada:"Chciałabym być dalej w Prawie i Sprawiedliwości, chciałabym, by była ona wielonurtową partią, w której jest dla mnie miejsce". Ale, dodaje: [b][link=http://www.rp.pl/artykul/537169.html "target=_blank"]Jakby co, to mogę odejść[/link][/b]

"Są tacy politycy, którzy z każdym problemem idą do dziennikarzy. Dziennikarze są traktowani jak psychoanalitycy, do których chodzi się na leżankę. Opowiada się im, że coś okropnego się stało, że kolega podłożył świnię. Mnie to śmieszy, bo jestem przyzwyczajony do postawy bardziej męskiej. Ostentacyjne wywnętrzanie się jest szkodliwe." - ocenia tymczasem inny polityk PiS, Ryszard Legutko, w rozmowie z Igorem Janke. [b][link=http://www.rp.pl/artykul/537167.html "target=_blank"]PiS to współcześni dysydenci[/link][/b], deklaruje Legutko. Są to jednak, jak się dowiadujemy dysydenci z centrum. Według mnie PiS jest partią centrową, jeśli tylko spojrzymy na nią bez antykaczystowskiej wścieklicy. Z Platformą jest większy problem tożsamościowy. Ona nie jest ani prawicowa, ani centrowa, ani lewicowa. Ona jest nijaka. I to może być klucz do jej powodzenia: nie angażuje nas w nic ważnego. Poza oczywiście antykaczyzmem.

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/537181.html "target=_blank"]Ile zdrowia ze zdrowaśki[/link][/b] zatytułowała swój artykuł Izabela Filc-Redlińska, pisząc o naukowych próbach oszacowania wpływu modlitwy na proces leczenia. "Badań poświęconych pobożności, w tym wymiernych skutków modlitwy, przybywa. Jednocześnie narasta fala krytycznych głosów, według których powinno się zabronić ich przeprowadzania. Zarzuca im się, że mają mało wspólnego z naukowością. Na ich niekorzyść przemawia również fakt, że mechanizm działania modlitwy jest słabo zrozumiały. Nie mówiąc o tym, że dotychczas wykonane eksperymenty dostarczają sprzecznych wyników. Bezkrytycznego stosunku do nich nie mają także osoby duchowne. – Odbieram te badania jako próbę opisywania rzeczywistości. Nie jest to jednak pełen jej opis – mówi „Rz” ks. Wojciech Mikulski z redakcji katolickiej Polskiego Radia. Szukanie dowodów działania modlitwy porównuje on do szukania dowodów miłości. Nie zawsze można je znaleźć. Nie zawsze są one potrzebne.

Dlaczego mimo to lekarze i naukowcy biorą modlitwę pod lupę? – Wydaje się, że najważniejszą motywacją są osobiste przekonania religijne, jak również zwykła ciekawość – uważa Wendy Cadge, socjolog z Brandeis University, która jest ekspertem w dziedzinie krzyżowania się dróg religii i medycyny w amerykańskim społeczeństwie. To właśnie za oceanem przeprowadza się gros tego rodzaju badań. Pierwsze, które pojawiły się w anglojęzycznej literaturze medycznej, pochodzą z lat 60. XX wieku. Dotyczyły modlitwy w Kościele protestanckim. Z czasem coraz więcej z nich poświęcano innym odłamom chrześcijaństwa, a także judaizmowi i buddyzmowi."

[ramka][srodtytul]Ponadto w Plusie Minusie:[/srodtytul]

[ul][li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/537178.html "target=_blank"]Cały jestem wystawiony na razy[/link][/b] - rozmowa z Dariuszem Pachockim, edytorem pism Edwarda Stachury o dziennikach poety, które wkrótce pojawią się w księgarniach.[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/537174.html "target=_blank"]Kultura Tuska[/link][/b] - analiza Jacka Cieślaka o narastającym rozżaleniu środowisk twórczych do rządu i próbach zorganizowania alternatywnego kongresu kultury[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/537203.html "target=_blank"]Pocztówka z Ubekistanu[/link][/b] - Teresa Bochwic opowiada, jak w PRL wyglądała totalna inwigilacja, na podstawie raportów SB śledzących jej matkę, opozycjonistkę Annę Rudzińską [/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/537202.html "target=_blank"]W polskim kotle[/link][/b] - Barbara Hollender polemizuje z licznymi relacjami polskich mediów i zapewnia, że Jerzego Skolimowskiego nie przyjęto w Wenecji gwizdami[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/537205.html "target=_blank"]Prorocy nie tylko swoich czasów[/link][/b] - Mariusz Majewski analizuje dlaczego postać kardynała Henry'ego Newmana może być dobrym patronem obecnego pontyfikatu[/li]

[li][b][link=http://www.rp.pl/artykul/537206.html "target=_blank"]Odtrutka[/link][/b] - drugi odcinek autobiograficznej opowieści z czasów studenckich Marka Nowakowskiego[/li][/ul] [/ramka]

[ramka]W tę sobotę znowu będzie okazja do zdobycia bezpłatnych kodów do tygodnika "Rzeczpospolitej" Plus Minus. Śledźcie uważnie w sobotę [link=http://www.facebook.com/pages/Rzeczpospolita/113356018705476#!/pages/Plus-Minus/138829189479256" "target=_blank]stronę Plus Minus na Facebooku[/link]! Znajdziecie tam instrukcje, jak zdobyć kody.[/ramka]

"Jeśli ktoś spodziewa się szybkich efektów śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, powinien się uzbroić w cierpliwość. W prokuraturze wszyscy są raczej zadowoleni, że prace posuwają się do przodu, i to, ich zdaniem, dość szybko". Jest to więc, jak piszą Michał Majewski i Paweł Reszka, [b][link=http://www.rp.pl/artykul/537149.html "target=_blank"]śledztwo nieco skandaliczne[/link][/b]. "Najęty przez prokuraturę tłumacz przekładał średnio 3 strony akt sprawy dziennie. Polskim śledczym odpowiedź na rosyjski wniosek o pomoc prawną zabrała cztery miesiące. Ostatni raz nasi prokuratorzy byli w Rosji w czerwcu. Brzmi to jak skandal, bo chodzi o śledztwo w sprawie śmierci prezydenta i 95 innych ważnych osób. Ale to skandal pozorny. Takie są procedury, realia i w prokuraturze nikt się nie dziwi. Jeśli wziąć za dobrą monetę słowa śledczych, to wszystko jest w porządku. Skoro na pomoc prawną czeka się latami, to można powiedzieć, że Rosjanie, odpowiadając w dwa miesiące (bo pierwsze dokumenty dotarły do nas w czerwcu), ustanowili rekord świata. Problem w tym, że nikt za dobrą monetę słów Rzepy nie weźmie, bo opinia publiczna oraz media żądają od śledczych szybkich wyników.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał