Rozwód z socjalizmem

Szwedzkie państwo dobrobytu upadło z hukiem. Porzuciwszy lewicową utopię, Szwedzi przeprosili się ze zdrowymi zasadami wolnorynkowej gospodarki

Publikacja: 31.12.2011 00:01

Rozwód z socjalizmem

Foto: SCANPIX

Szwedzkie państwo dobrobytu upadło z hukiem. Porzuciwszy lewicową utopię, Szwedzi przeprosili się ze zdrowymi zasadami wolnorynkowej gospodarki

Wy­znaw­cy Joh­na Key­ne­sa nie­co spu­ści­li w tym ro­ku z to­nu. Ar­gu­ment, że zma­so­wa­ne wy­dat­ki pań­stwa są le­kar­stwem na kry­zys, po­legł w zde­rze­niu z rze­czy­wi­sto­ścią. Pa­cjent do­go­ry­wa. Go­spo­dar­ki Eu­ro­py i Ame­ry­ki po­grą­żo­ne są w naj­więk­szym kry­zy­sie od cza­sów wiel­kiej de­pre­sji. Tej sa­mej, któ­rą wspo­mnia­ny bry­tyj­ski eko­no­mi­sta, z po­dob­nym skut­kiem, ku­ro­wał 70 lat te­mu. Key­nes po­wró­cił do mu­zeum szko­dli­wych idei, ale le­wi­ca tak ła­two się nie pod­da­je.

Pięt­no so­cja­li­zmu

Dziś le­wi­co­we ha­sło brzmi: bodź­ce - nie, so­cja­lizm – tak. Ja­ko ar­gu­ment le­wi­co­wi pu­bli­cy­ści przy­wo­łu­ją przy­pa­dek Szwe­cji. Z bli­sko 4,5-pro­cen­to­wym wzro­stem go­spo­dar­czym, nad­wyż­ką bu­dże­to­wą, ma­le­ją­cym bez­ro­bo­ciem i dru­gą naj­sil­niej­szą wa­lu­tą na świe­cie, na tle za­dłu­żo­nej po uszy Eu­ro­py, Szwe­cja wy­glą­da jak wy­bryk na­tu­ry. Po co szu­kać da­lej i na­wo­ły­wać do ryn­ko­wych re­form, sko­ro moż­na po­wie­lić szwedz­ki mo­del – zda­ją się mó­wić le­wi­cow­cy.

Moż­na. Rzecz tyl­ko w tym, że szwedz­ki mo­del cu­du go­spo­dar­cze­go nie ma nic wspól­ne­go z so­cja­li­zmem. Prze­ciw­nie. To je­den z naj­no­wo­cze­śniej­szych i pro­ryn­ko­wych sys­te­mów spo­łecz­no­ – go­spo­dar­czych w Eu­ro­pie, je­śli nie na ca­łym świe­cie. W ran­kin­gu World Eco­no­mic Fo­rum Szwe­cja zna­la­zła się w tym ro­ku na 2. miej­scu pod wzglę­dem kon­ku­ren­cyj­no­ści, za­raz po Szwaj­ca­rii. Na in­dek­sie Eco­no­mic Fre­edom, wska­zu­ją­cym pań­stwa naj­bar­dziej przy­ja­zne dla biz­ne­su, Szwe­cja zna­la­zła się na 21. miej­scu. Przed Bel­gią, Fran­cją, Niem­ca­mi i oczy­wi­ście Pol­ską.

To praw­da, że Szwe­cja nie za­wsze by­ła kra­jem mle­kiem i wol­no­ścią go­spo­dar­czą pły­ną­cym. So­cja­lizm od­ci­snął tu pięt­no swo­jej 20-let­niej obec­no­ści. La­ta 70. i 80. po­przed­nie­go wie­ku, cza­sem jesz­cze na­zy­wa­ne przez le­wi­co­wych ide­ali­stów „szwedz­kim mo­de­lem", tra­gicz­nie za­pi­sa­ły się w hi­sto­rii kra­ju. Wy­star­czy­ło po­ko­le­nie, że­by z jed­ne­go z naj­bo­gat­szych państw na zie­mi Szwe­cja sto­czy­ła się na sam dół eu­ro­pej­skiej dra­bi­ny do­bro­by­tu. Sys­tem, któ­ry miał do­wieść, że le­wi­co­wa in­ży­nie­ria nie tyl­ko mo­że świat uczy­nić spra­wie­dliw­szym i rów­niej­szym, ale też za­pew­nić po­wszech­ny do­bro­byt, dziś jest ży­wym świa­dec­twem de­struk­cyj­nej ro­li so­cja­li­zmu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”