Frank Zappa wraca po śmierci. Na trasę koncertową

Frank Zappa, wirtuoz, prowokator i jeden z najbardziej oryginalnych muzyków epoki rocka, ponad ćwierć wieku po swojej śmierci powróci na scenę w postaci koncertowego hologramu.

Publikacja: 05.04.2019 00:01

Frank Zappa wraca po śmierci. Na trasę koncertową

Foto: Heinrich Klaffs [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)]

Proszę znaleźć drugiego takiego rockowego muzyka, który za własne credo uznałby następującą myśl Gustawa Flauberta, autora „Madame Bovary": „Prowadź zwyczajne i uporządkowane życie, tak abyś w swej pracy mógł być nieokiełznany i oryginalny".

Zappa, który z drugą żoną Gail Sloatman przeżył „zwyczajnie" 36 lat i miał z nią czwórkę dzieci, powiedział mniej więcej tyle, że nie obchodzą go skandale, ponieważ wystarczająco ekscentryczna jest jego twórczość. Dlatego walczył z niedorzecznymi plotkami, które miały budować jego „oryginalny" wizerunek. Gdy pod koniec lat 60. znarkotyzowani członkowie rockowej bohemy gratulowali mu, że zjadł podczas koncertu swoje ekskrementy – odpowiadał, że nie jest idiotą. Podkreślał, że nie używa narkotyków i wyśmiewał ich używanie, przez co mało co nie stracił miejsca w zespole. Fakty są bezsporne: wybitny kompozytor, wirtuoz, który fascynował się Strawińskim i Webernem – miał poczucie własnej wartości i nie musiał nikomu schlebiać.

Pozostało 93% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma