Reklama
Rozwiń
Reklama

Lennon, Harrison, Marley. Dlaczego dzieciom gwiazd nie zawsze się udaje

Bycie dzieckiem swoich rodziców w show-biznesie to przekleństwo, które oznacza życie w cieniu. Kluczem do sukcesu jest „bunt kwiatu przeciwko korzeniom". Własną drogą poszli Fisz i Emade, synowie Wojciecha Waglewskiego. I czują się bardziej usatysfakcjonowani niż dzieci Beatlesów czy Leonarda Cohena.

Publikacja: 03.05.2019 18:00

Wojciech Waglewski i jego syn Fisz, który wybił się na niezależną karierę w innym gatunku niż ojciec

Wojciech Waglewski i jego syn Fisz, który wybił się na niezależną karierę w innym gatunku niż ojciec

Foto: EAST NEWS

Światowe media poinformowały, że letnie tournée Electric Light Orchestra pod kierunkiem Jeffa Lynne'a, na które złoży się dwadzieścia koncertów w największych halach Ameryki, otwierać będzie Dhani Harrison. W takich sytuacjach uwaga typu „syn swego ojca" nie jest bynajmniej złośliwa, bo trudno sobie wyobrazić, by tak duża gwiazda jak ELO zdecydowała się zaprosić Dhaniego, gdyby nie znajomość jego ojca z Lynne'em.

Hej Jules

Pozostało jeszcze 97% artykułu

RP.PL i The New York Times!

Kup roczną subskrypcję w promocji - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Granice wolności słowa w erze algorytmów
Plus Minus
„Grupa krwi": Duch ludowej historii Polski
Plus Minus
„Mroczna strona”: Internetowy ściek
Plus Minus
„Football Manager 26”: Zmagania na boisku
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama