Reklama
Rozwiń

Chichot historii

Muranów – dzielnica mieszkaniowa powstała na gruzach warszawskiego getta – w zamyśle jej architekta miał być trwałym znakiem pamięci o zagładzie Żydów. Stał się jednak dokładnie czymś odwrotnym – symbolem zapominania.

Publikacja: 13.04.2013 01:01

W czerwcu 1967 roku do Warszawy przyjeżdża hiszpańska dziennikarka Carmen Laforet. To jej pierwsza wizyta w Polsce i za żelazną kurtyną. Znajomi udostępnili jej mieszkanie w północnej części Śródmieścia. W trakcie pobytu notuje: „Dawne getto warszawskie przepadło bez śladu. W środku obszaru, który przedtem pokrywała sieć jego ulic, i w którym straciło życie tyle bezbronnych istot, rozpościera się ogromny plac z pomnikiem, upamiętniającym bohaterstwo polskich Żydów. Wokół wzniesiono nowe osiedle z niewielkimi skwerami i placami zabaw. To najweselsza dzielnica Warszawy".

Utopia na gruzach

Teraz też, chodząc po Muranowie w nieświadomości, co skrywa, można poczuć się jak na każdym innym powojennym warszawskim osiedlu (bo choć zaplanowany z rozmachem jako odrębna dzielnica, skończył jako osiedle administracyjnie przynależące do dwóch dzielnic: Śródmieścia i Woli). Dekadę temu było jeszcze gorzej – żadnych oznaczeń, tablic informacyjnych. Linie pokazujące granice getta i pierwsze pomniki pokazujące jego zarys na mapie miasta, powstałe z inicjatywy Eleonory Bergman z Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz architekta Tomasza Leca, pojawiły się dopiero w 2008 r. Mieszkańcy – jak wynika z pilotażowych badań Instytutu Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego i Centrum Badań nad Uprzedzeniami, przeprowadzonych w tym samym okresie – przywykli do podziału Muranowa na sferę turystyczną – w domyśle: żydowskich pamiątek, do której zaliczają plac z pomnikami Bohaterów Getta i powstałym właśnie Muzeum Historii Żydów Polskich, pamiątkowy kopiec w miejscu bunkra Anielewicza i pomnik Umchlagplatz. Reszta – w tym ulice takie, jak Nowolipki, Dzielna, Karmelicka, Nowolipie – to już ich sfera prywatna, zwykłe ulice zabudowane powojennymi domami. Tu na emocjonalnej mapie pamięci zaznacza się ulubioną cukiernię, kościół św. Augustyna, Operę Kameralną, ale nie miejsca związane z Zagładą.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Trzeci sezon „Squid Game”. Był szok i rewolucja, została miła zabawka
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Plus Minus
Rafał Chwedoruk: Ostatni atut Polski 2050 legł w gruzach
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Mój dług wdzięczności wobec Karola Nawrockiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama