Reklama

Sojusz z kacapem

Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że na Ukrainie dojdzie do konfliktu zbrojnego, w dodatku z udziałem sił rosyjskich, co doprowadzi do największego kryzysu w stosunkach międzynarodowych od czasu zakończenia zimnej wojny.

Publikacja: 10.05.2014 13:00

Sojusz z kacapem

A jednak efekt domina, przed którym w 2008 roku w Tbilisi ostrzegał Lech Kaczyński, stał się faktem. Po blisko sześciu latach od agresji na Gruzję kolejny kraj postsowiecki stał się przedmiotem odzyskiwania przez Rosję jej „strefy uprzywilejowanych interesów".

Za sprawą obecnie trwającej konfrontacji powracają pytania o to, czy nie mamy w tej chwili do czynienia również z czymś, co w połowie lat 90. ubiegłego wieku Samuel Huntington nazwał zderzeniem między cywilizacjami. Uważny obserwator ukraińskiej codzienności musi uznać takie pytania za bezpodstawne. Owszem, historycznie rzecz biorąc, Ukraina w swoich dzisiejszych granicach (naruszonych przez Federację Rosyjską) obejmuje obszar od Austro-Węgier do chanatu krymskiego. Nic zatem dziwnego, że pod względem narodowościowym, religijnym i kulturowym jest bytem zróżnicowanym.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Reportaż o ostatnich chrześcijanach w Strefie Gazy
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Reklama
Reklama