Reklama

Polskie kino: 25 lat minęło

Lew Rywin był producentem filmowym pełną gębą, udowodnił, że można stworzyć komercyjny polski hit filmowy, który zarobi sam na siebie. Należy więc żałować, że miał lwie ambicje nie tylko na polu filmu.

Aktualizacja: 19.12.2014 12:14 Publikacja: 19.12.2014 00:59

„Psy 2”: i kino gatunkowe, i dyskusja o kraju

„Psy 2”: i kino gatunkowe, i dyskusja o kraju

Foto: POLFILM/EAST NEWS, Tomasz Malinowski

Międzynarodowy sukces „Idy" Pawła Pawlikowskiego, która przed zaledwie tygodniem otrzymała Europejską Nagrodę Filmową, jest symbolicznym zamknięciem okresu 25-lecia polskiego kina w czasach po upadku komunizmu. Warto się więc pokusić o krytyczną ocenę tego okresu w kinematografii kraju nad Wisłą. Bo to raczej nie teatr, w swych najlepszych przejawach skierowany do najbardziej elitarnej publiczności, ani tym bardziej współczesna polska literatura, której fabularny kościec oparty na dialektyce i dychotomii społeczno-politycznych postaw rozsypał się jak domek z kart, lecz właśnie polskie kino, rozwieszone gdzieś między swą dawną wielkością, współczesnymi wyzwaniami filmowego rynku i żądaniami społeczno-politycznej rzeczywistości, daje pełny obraz przemian zachodzących w Polsce po 1989 r.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Reklama
Reklama