We „Wspomnieniach" Nikity Chruszczowa można znaleźć opowieść o tym, jak to Stalin pewnego razu przechwalał się w gronie współpracowników swymi przewagami myśliwskimi. Wybrał się na polowanie i dostrzegł na drzewie 24 kuropatwy. Postanowił ustrzelić je wszystkie, ale pech chciał, że miał przy sobie tylko 12 naboi. Zabił więc połowę ptaków, poszedł do domu po amunicję, po kilku godzinach wrócił pod drzewo i wytłukł pozostały tuzin.
Chruszczow i pozostali koledzy nie bardzo wiedzieli, jak zareagować na tę nieprawdopodobną opowieść. Dopiero w toalecie przyszły następca Stalina ponoć zawył z wściekłości: „Łgał, łgał!". Jego kompani pluli z pogardą. Żadnemu z nich nawet nie przyszło do głowy, że gospodarz po prostu żartował. „Albowiem nikt wokół nie wiedział już, czym jest żart" – komentuje tę dziwną historię jeden z bohaterów najnowszej minipowieści Milana Kundery.