Ale też podobną ułudą jest satysfakcja choćby z dobrego wykształcenia. Bo w końcu i tak pojawia się świadomość, że wszystko to furda. Że najważniejsza jest bezwarunkowa miłość, którą mogą obdarzyć nas wyłącznie nasi rodzice i nasze dzieci (bo z małżonkami to już różnie bywa). A jeśli nie ma się dzieci, to w pewnym momencie okazuje się, że w życiu pojawia się pustka, którą trudno wypełnić innymi sukcesami i przyjemnościami.
Przepraszam za tę seksistowską uwagę, ale ten problem bardziej dotyczy kobiet. Po pierwsze dlatego, że one zazwyczaj wcześniej tracą możliwość posiadania potomstwa, po drugie dlatego, że to one mają silny instynkt macierzyński. I to one w pewnym momencie mogą stanąć bezradne: tyle w życiu osiągnęłam, a brakuje mi czegoś ważnego. Dlatego tak potrzebny jest niedawno pokazany spot Fundacji Mamy i Taty. To nie jest nachalna propaganda: filmik jest delikatny, pozbawiony histerii. Przypomina, że warto rozsądnie zaplanować swoje życie i nie odkładać macierzyństwa na później.