Stanisław Maczek jak mało kto zasłużył na miejsce w panteonie polskich bohaterów narodowych. Świetny dowódca, niepokonany w żadnej bitwie, walczący o wolność wszystkich narodów – umierający tylko dla Polski. 80. rocznica kampanii wrześniowej to idealny moment, by przypomnieć losy generała i jego żołnierzy.
Wojciech Kalwat, prof. Michał Kopczyński i Muzeum Historii Polski (MHP) przygotowali wystawę plenerową i rozstawili ją w najlepszym miejscu z możliwych: przy węźle przesiadkowym nad Trasą W–Z, tuż przy placu Zamkowym odwiedzanym przez tłumy turystów. Po miesiącu ekspozycji w Warszawie, przygotowana w trzech językach wystawa trafi do holenderskiej Bredy, 75 lat temu wyzwolonej przez żołnierzy Maczka.
I to właśnie dwie rocznice, które wykorzystało MHP: początek szlaku bojowego w 1939 r. i jego moment kulminacyjny, odbijanie miast Niemcom i wyzwalanie obozów. 10. Brygada Kawalerii była jedyną dużą jednostką, która nie została rozbita we Wrześniu '39. Jej żołnierze przedarli się najpierw do Francji, a potem do Anglii – by walczyć dalej.
Poznajemy losy utworzonej na Wyspach i powierzonej Maczkowi 1. Dywizji Pancernej: ze zdjęć, filmów, wywiadów, relacji żołnierzy, a nawet akt SB. To nie parę kartonów i płacht. W skład ogólnodostępnej wystawy plenerowej wchodzą ekrany dotykowe i słuchawki.
Nie dostajemy pełnej historii „czarnych diabłów" (od koloru beretów), ale nie od tego są wystawy plenerowe. Ta na pewno zaciekawia. I miejmy nadzieję, że jest pierwszym krokiem do stałej wystawy, bo gen. Maczek, który w Bredzie doczekał się muzeum, w kraju wydaje się wciąż niedoceniony.