Aktualizacja: 21.02.2016 22:47 Publikacja: 18.02.2016 22:08
Foto: Schirner/ullstein bild/ullstein bild via Getty Images/ Gallo Images
Była wiosenna niedziela roku 1944. Wokół ringu na placu apelowym zasiedli esesmani pilnujący obozu w Wittenberge. Za nimi stanęli więźniowie. Wycieńczony przymusową pracą Trollmann zmierzył się z sadystycznym, znienawidzonym kapo Emilem Corneliusem, przedtem bandytą. Współwięźniowie radzili koledze, żeby symulował walkę i nawet nie próbował zrobić rywalowi krzywdy, bo inaczej zapłaci za to życiem, a przecież koniec wojny blisko.
Ale Cygan nie słuchał. Powiedział, że ma już dość upokorzeń. Niższy, ale potężnie zbudowany kapo natychmiast po gongu ruszył do ataku. Trollmann zrobił unik i wpuścił rywala w liny. Potem jeszcze raz. Gdy Cornelius znów natarł, Trollmann odskoczył i wyprowadził kontrę. Kapo nadział się na potężny podbródkowy i padł na deski. Sędziujący walkę komendant obozu zaczął liczyć. Wtórowali mu zachwyceni więźniowie. Corneliusa trzeba było wynosić z ringu. Zajęli się tym inni funkcyjni, ale kapo był ciężki, bezwładny i spocony, więc wypadł im z rąk. Rozbawieni esesmani i więźniowie zaczęli wyliczać Corneliusa po raz drugi: „Eins, zwei, drei...".
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas