Reklama

Fragment reportażu z Kirgistanu „Frunze w meczecie”

Azja Centralna hartuje. Jestem już swój, bo jem, co ich. Surowe płuco zagryzam pieczoną baraniną, a na deser zjadam ikrę. Popijam kefirem i herbatą. I tutejszym koniakiem zagryzanym rosyjską czekoladą. I wiem, że baranie oko to nie jest główny punkt programu. A skoro nic mi nie jest, to muszę być swój.

Aktualizacja: 21.10.2016 22:32 Publikacja: 20.10.2016 13:38

Na bazarze masa smakołyków

Na bazarze masa smakołyków

Foto: materiały prasowe

Jedzenie w Azji Centralnej jest jednym z ważniejszych punktów życia. Najlepiej zjeść u ludzi, zobaczyć ich kuchnie i zwyczaje kulinarne. Zaczynam od wsi. Jak w Polsce liczę, że swoje dadzą, takie najlepsze. Jak tu się mówi: Bez chiemikow, czyli ekologiczne. Jedziemy do wsi toyotą goriec Melisa. Potem się dowiaduję, że tak tu nazywają popularny model highlandera – po prostu „toyota góral". Rzeczywiście przydaje się na tutejszych bezdrożach.

Wioska znajduje się w Dolinie Ałajskiej, jednym z najpiękniejszych miejsc Azji Centralnej. Droga do Piku Lenina, ponad 7 tysięcy metrów n.p.m. Wyjeżdżamy z Osz i już po półgodzinie mieszają się ze sobą dwa rodzaje górskiego krajobrazu: łagodne zbocza, przypominające bieszczadzkie połoniny, i panujące nad nimi zaśnieżone skalne siedmiotysięczniki. Politycznie ta dolina to punkt zapalny: pogranicze Tadżykistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu. Jadąc na południowy zachód, dojedziesz do granicy z Tadżykistanem. Obecnie zamkniętej. A na wschód – do chińskiej. Droga do Chin otwarta, przejeżdżają nią chińskie tiry. A także bazarowcy z Osz z tańszymi materiałami i jedzeniem. Szybko i tanio. Wciąż opłaca się przywozić jakiś procent żywności z Chin. Przez granicę przejechać niełatwo. Celnicy sprawdzają każdego szczegółowo. Nie tyle towar, ile jego portfel. Ile może dać. Jeśli masz czegoś więcej, bez łapówy się nie obędzie.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama