Reklama

Banalny bunt lewicowych artystów

Czyż rewolucjoniści potulnie stojący w kolejce po laurki, gorliwie spijający koktajle na kanapach salonu nie zamieniają się w zwykłych obłudników? Czyż skandal, szok, prowokacja nie są dziś rutynowym dążeniem do sukcesu? Paradoksalnie: nie ma dziś większego konformizmu w sztuce niż... nonkonformizm.

Aktualizacja: 28.10.2016 16:19 Publikacja: 27.10.2016 13:43

Banalny bunt lewicowych artystów

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek

O Kongresie Kultury Polskiej dowiedziałem się z opóźnieniem, które wykluczyło możliwość zgłoszenia udziału w nim. Szczególnie się nie dziwię, bo od lat kilkunastu publicznie krytykuję oficjalny artworld. Domyślam się więc, że specjalnie nie szukano podobnych mi insiderów gotowych niewygodnymi wątpliwościami psuć ten interes grupowy.

Odwdzięczam się podobną obojętnością: nie wiem, kto brał w nim udział i co tam głoszono. Czytający poniższy list niechaj sami ocenią, czy ma on jakiś związek z manifestowanymi tam poglądami. Przypuszczam, że tak, stanowi bowiem owoc wieloletnich obserwacji i polemik, które okazują się – niestety – coraz bardziej aktualne.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Jak Erdogan rozegrał rozszerzenie NATO
Plus Minus
Rosyjski komunikator MAX może być nowym narzędziem inwigilacji
Plus Minus
W sprawie sądów bez zmian. Trwa walka o wstawianie „swoich”
Plus Minus
Autystyk też może być świetnym pracownikiem
Plus Minus
Irena Lasota: Znajomi Amerykanie pytają mnie, dlaczego Polacy kochają Trumpa
Reklama
Reklama