Reklama
Rozwiń

Tato

Są rzeczy ważne i ważniejsze. Obok pędzi świat, politycy składają deklaracje, trwa odwieczna nawalanka. A mnie zatrzymał się świat. Stanął w miejscu i nie chce ruszyć. W ostatnią sobotę mój Tato trafił do szpitala, a w niedzielę w nocy zmarł. I nic już nie jest takie samo.

Aktualizacja: 02.07.2017 23:03 Publikacja: 30.06.2017 18:00

Tato

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Dla świata to nie news. Mój tato był zwyczajnym człowiekiem, pracował jako elektryk samochodowy w warsztacie, po pracy wracał do domu, bawił się z dziećmi, czasem balował, a czasem zarywał noce, czytając po raz setny Trylogię (takim go zapamiętam, gdy pochłaniał rozpadający się mu już w rękach Sienkiewiczowski tom). Wicher historii porwał go tylko raz, gdy zapisał się do Solidarności, tej pierwszej, potem nigdy już się nie porywał na działalność społeczną. Był za to dla nas. Zabierał mnie na gruźliczankę (pamiętacie peerelowskie saturatory?), choć mama zabraniała, rozmawiał i dyskutował ze mną – od dzieciństwa – o polityce (nigdy się nie zgadzaliśmy, nigdy nie głosowaliśmy tak samo w wyborach, zawsze, do ostatnich dni, różniliśmy się w ocenach, ale nigdy nam to nie przeszkadzało). To on nauczył mnie pasji dyskutowania, ale też bycia zawsze na kontrze do innych. A potem poświęcił się wnukom, konstruował dla nich drabinki, huśtawki i bawił się do upadłego. Nawet ostatniego dnia, gdy brakowało mu już siły, uśmiechał się do nich i z nimi żartował.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy