Reklama

Irena Lasota: Przyjaciele naszych przyjaciół. Donald Trump i Rosjanie

Trzeba przyznać, że przemówienie prezydenta Trumpa w Warszawie, wyjęte z kontekstu politycznego, było całkiem dobre. Koherentne, zawierało mniej więcej wszystko, co Polacy chcieli usłyszeć, a sam sposób wygłoszenia był na dużo wyższym poziomie niż jego występy wiecowe.

Aktualizacja: 14.07.2017 23:14 Publikacja: 13.07.2017 15:46

Irena Lasota: Przyjaciele naszych przyjaciół. Donald Trump i Rosjanie

Foto: Fotorzepa/ Darek Golik

Oczywiście bardzo pomógł teleprompter. Jaki jest prezydent USA bez telepromptera, można było zobaczyć na krótkiej konferencji prasowej, gdzie nie odpowiadał na pytania, powtarzał to samo zdanie kilkakrotnie i ujawniał swoje obsesje. Ciekawe, że prezydent Andrzej Duda wpadł w trumpowy-egocentryczny nastrój i odpowiadając na pytanie o ograniczanie wolności słowa w Polsce, zaczął od poskarżenia się, że jakaś stacja telewizyjna nie odnotowała jego wizyty w Chorwacji. Obawiam się, że nie tylko w Ameryce, ale i w Polsce mogło się to wydać troszkę dziwaczne. To, że Trump zadeklarował miłość do Polski, nie zmieni negatywnych poglądów mediów amerykańskich na wolność słowa w Rzeczypospolitej, ale konkretniejsza odpowiedź mogła była odnieść jakiś efekt.

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama