Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 15.11.2019 14:39 Publikacja: 15.11.2019 17:15
Foto: AdobeStock
To oczywiście skrót, ale czyż w dzisiejszym świecie proste komunikaty się nie liczą? Inaczej sprawa wygląda z perspektywy doktrynalnej. Intensywne forsowanie marksizmu po zwycięstwie rewolucji w Chinach było postrzegane przez partyjne elity jako propagowanie nowego systemu organizacji społeczeństwa w momencie, gdy wydawało się, że świat poprzednich wartości się rozsypał. Tak to musiało zresztą wyglądać z perspektywy czasów.
Następujące po sobie klęski, koniec cesarstwa i liczne wojny, przynoszone przez Zachód agresywny kolonializm i modernizm, skorumpowanie nieudanego eksperymentu republikańskiego, a obok zwycięska rewolucja socjalistyczna, czyli skutecznie przeprowadzony zamach stanu bolszewików Lenina. Jego zwolennicy w Chinach postanowili powtórzyć ten sam scenariusz i zrobili to na tyle skutecznie, że przejęli władzę. Marksizm miał zastąpić zużytą i skorumpowaną doktrynę, którą przez wieki współtworzyły konfucjanizm, taoizm i buddyzm. Szczytem forsowania nowego projektu był tragiczny koniec lat 60. i początek 70., czyli okres tzw. rewolucji kulturalnej, czas największych dewastacji kultury i tkanki ludzkiej.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas