Zbiorowy proces o odszkodowanie za błąd lekarski

Choć nie mogły skorzystać z pozwu grupowego, prawie 30 kobiet prowadzi zbiorowo proces ze szpitalem o zadośćuczynienie

Publikacja: 21.06.2011 04:35

Zbiorowy proces o odszkodowanie za błąd lekarski

Foto: Fotorzepa, Danuta Matłoch Danuta Matłoch

Krakowski Sąd Okręgowy uwzględnił (nieprawomocnie) żądanie zdecydowanej większości 29 pacjentek oddziału ginekologicznego krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, u których w 2003 r. zdiagnozowano zakażenie żółtaczką (wirusem WZW C) - sygnatura akt IC 2046/03.

Leczyły się tam onkologicznie lub przebywały w szpitalu w związku z diagnostyką ciąży. W czasie tego procesu zmarło 11 z nich, a w ich miejsce do procesu wstąpili spadkobiercy. Sąd zasądził im w zasadzie kwoty, jakich żądały: od 30 do 100 tys. zł, w sumie prawie 1,3 mln zł plus 1,1 mln zł odsetek. Sędzia Andrzej Żelazowski powiedział w uzasadnieniu wyroku, że rozmiar szkody wyrządzonej powódkom został zwielokrotniony przez to, że zakażenie dotknęło prawie wyłącznie osoby chore na nowotwór bądź w ciąży.

Wprawdzie proces trwał prawie siedem lat, ale jak powiedziała Rz" mec. Jolanta Budzowska, pełnomocnik poszkodowanych, cztery lata zajęło sporządzenie opinii przez biegłych Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Biegli nie mieli wątpliwości, że szpital ponosi odpowiedzialność za zakażenie: w większości przypadków było świeże", co pozwoliło dość precyzyjnie określić czas, w którym mogło dojść do zakażenia. Tylko w jednym przypadku sąd uznał, że związek przyczynowy nie jest wystarczająco uprawdopodobniony, a w sprawie trzech powódek postępowanie dowodowe będzie jeszcze kontynuowane.

W trakcie procesu szpital domagał się wykazania ścieżki zakażenia każdej z kobiet. Przesądzając o winie szpitala, SO sięgnął do utrwalonego już orzecznictwa SN, że dla przypisania odpowiedzialności za szkody na ciele i zdrowiu wystarczy wykazanie dużego prawdopodobieństwa zawinienia szpitala. Ale każdą z powódek sąd przesłuchał.

Wyrok nie jest prawomocny. Agnieszka Rosa z PZU SA (drugi pozwany jako ubezpieczyciel szpitala, który także wnosił o oddalenie powództwa), powiedziała Rz", że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku zostanie podjęta decyzja co do apelacji.

Formalnie nie jest to proces zbiorowy, gdyż korzystanie z tej ścieżki możliwe jest dopiero od 19 lipca 2010 r., ale krakowski sąd skorzystał z możliwości połączenia podobnych spraw, co znacznie proces uprościło.

Zobacz więcej w serwisie:

Prawo dla Ciebie

»

Ubezpieczenia i odszkodowania

»

Krakowski Sąd Okręgowy uwzględnił (nieprawomocnie) żądanie zdecydowanej większości 29 pacjentek oddziału ginekologicznego krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, u których w 2003 r. zdiagnozowano zakażenie żółtaczką (wirusem WZW C) - sygnatura akt IC 2046/03.

Leczyły się tam onkologicznie lub przebywały w szpitalu w związku z diagnostyką ciąży. W czasie tego procesu zmarło 11 z nich, a w ich miejsce do procesu wstąpili spadkobiercy. Sąd zasądził im w zasadzie kwoty, jakich żądały: od 30 do 100 tys. zł, w sumie prawie 1,3 mln zł plus 1,1 mln zł odsetek. Sędzia Andrzej Żelazowski powiedział w uzasadnieniu wyroku, że rozmiar szkody wyrządzonej powódkom został zwielokrotniony przez to, że zakażenie dotknęło prawie wyłącznie osoby chore na nowotwór bądź w ciąży.

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem