Tomasz Pietryga: Śledczy - mięso armatnie w wojnie o sądy

Używając prokuratury do tłumienia sędziowskiego buntu, rząd nie bierze pod uwagę, że zbuntować mogą się sami prokuratorzy.

Aktualizacja: 17.12.2019 09:49 Publikacja: 16.12.2019 17:35

Tomasz Pietryga: Śledczy - mięso armatnie w wojnie o sądy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Włączenie  podległej  prokuratury do walki ze środowiskiem sędziowskim  oznacza, że rząd  nie cofnie się przed niczym, aby powstrzymać niepokornych.

Prokurator krajowy  wydał zalecenie wszystkim śledczym, aby reagowali na  wszelkie próby  podważania przez sędziów decyzji konstytucyjnych organów  i instytucji.

Chodzi o kwestionowanie statusu sędziów orzekających w Sądzie Najwyższym lub sądach powszechnych, którzy zostali  ocenieni przez nową KRS i nominowani przez prezydenta. Podważanie decyzji głowy państwa ma być traktowane jako próba dezintegracji sądownictwa. Prokurator krajowy polecił prokuratorom składanie wniosków o wyłączenie ze składów orzekających sędziów kwestionujących status innych sędziów oraz podjęcie innych działań procesowych. A także zawiadamiać o tym fakcie rzeczników dyscyplinarnych.

Czytaj też:

Śledczy ruszają na sędziów

Prokuratura rusza na sędziów „buntowników”

To po ekspresowym przygotowaniu projektu ustawy kolejny radykalny ruch, który ma zgasić sędziowski bunt.

Rząd dobrze zdaje sobie sprawę, że środowisko sędziowskie, wzmocnione interpretacją wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej  oraz  orzeczeniem Izby Pracy Sądu Najwyższego podającego w wątpliwość legalność  reform PiS, może bardziej zdecydowanie wystąpić przeciw działaniom władzy. Pojedyncze próby kwestionowania legalności KRS czy statusu nowych sędziów  nie są groźne. Kiedy jednak sędziowie będą masowo podejmować takie decyzje, sytuacja może  wymknąć się  spod kontroli. Co doprowadzi  do rozchwiania  całego systemu władzy sądowniczej i chaosu prawnego. A to wróciłoby jak bumerang  i politycznie uderzyło w partię władzy.

Czy dyscyplinowanie przyniesie zamierzony skutek? Raczej wątpliwe. Postawy części środowiska sędziowskiego mocno się zradykalizowały  i każde  kolejne  próby siłowego rozwiązania  mogą przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.

Rząd, angażując w spór o sądownictwo  podległą politykom prokuraturę, dużo ryzykuje. Takimi działaniami może wręcz  doprowadzić do buntu prokuratorów, którzy nie chcą być wciągani w polityczny konflikt, i traktowani jako mięso armatnie w bardzo kontrowersyjnej wojnie.

Włączenie  podległej  prokuratury do walki ze środowiskiem sędziowskim  oznacza, że rząd  nie cofnie się przed niczym, aby powstrzymać niepokornych.

Prokurator krajowy  wydał zalecenie wszystkim śledczym, aby reagowali na  wszelkie próby  podważania przez sędziów decyzji konstytucyjnych organów  i instytucji.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Donald Tusk wprowadza demokrację walczącą. Do zobaczenia na spacerniaku
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Nowa formuła Radbrucha nie przejdzie. Lepiej się trzymać twardego legalizmu
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Czy Adam Bodnar depcze niezawisłość i powagę funkcji sędziego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Konflikt o praworządność znowu się rozkręca. Prezydent, premier i kontrasygnata
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tusk zawęża pole bitwy z tzw. neosędziami. Ale opór i tak będzie
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Projekt Bodnara? Wątpliwy konstytucyjnie rewanżyzm ws. neosędziów