Warszawski Sąd Rejonowy skazał biskupa Piotr J., sufragana warszawskiego, za prowadzenie auta po ulicach stolicy w stanie nietrzeźwym na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 2,4 tys. zł grzywny, 4 tys. zł na Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej oraz 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
W niektórych mediach pojawiły się głosy, że został potraktowany łagodniej niż przysłowiowy Kowalski. Nic bardziej błędnego, a takie głosy, moim zdaniem, mogą tylko świadczyć o alergii ich autorów na widok sutanny czy spraw duchownych.
Owszem duchowny stworzył duże zagrożenie, gdyż prowadził samochód po ruchliwej ulicy, co więcej od biskupa oczekiwać należy więcej, gdyż ma większy wpływ na kształtowanie postaw społecznych. To wszystko zresztą zaznaczyła sędzia w uzasadnieniu wyroku.
Wyrok dla biskupa Piotra J. - komentarz video Marka Domagalskiego