Każdy wydatek na usługę gastronomiczną poza firmą interpretowały bowiem jako koszt tzw. reprezentacji, odgórnie wykluczonej z kosztów uzyskania przychodów. 25 listopada 2013 roku Ministerstwo Finansów wydało interpretację ogólną, która tę sporną kwestię ocenia zupełnie inaczej.
Kłopotliwa reprezentacja
Wydatki na reprezentację wzbudzają kontrowersje od momentu, kiedy w 2007 roku wykluczono je z kosztów uzyskania przychodów. Ponieważ w przepisach padały wprost sformułowania mówiące, że z kosztów wyklucza się wydatki na usługi gastronomiczne i alkohol, w opiniach urzędów przeważało wykluczenie wszystkich, bądź większości wydatków na gastronomię, zwłaszcza zakupioną poza siedzibą firmy, np. w restauracji. W tym roku pojawiły się jednak w tej kwestii znaczące zmiany.
W czerwcu 2013 roku Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, w którym dopuszczał rozliczenie w kosztach firmowych wizyty z kontrahentem w restauracji. Był to pierwszy tego rodzaju wyrok, który wprost potwierdzał możliwość, której od lat domagali się przedsiębiorcy. Ich argumentacja była dość prosta i zrozumiała – lunch lub obiad z klientem to naturalny element działań promocyjnych firmy. Skoro wydatki na PR, reklamę i marketing można rozliczać w kosztach bez ograniczeń, to lunch z klientem również powinien dawać taką możliwość.
W konsekwencji wyroku NSA z czerwca, 25 listopada 2013 Ministerstwo Finansów wydało interpretację ogólną, która potwierdza tezy wyroku NSA. Wydany akt zarazem zmienia niekorzystne dla podatników kryteria decydujące o tym, które wydatki stanowią reprezentację i są wyłączone z kosztów. Innymi słowy, od 25 listopada 2013 roku wydatek na obiad z kontrahentem można rozliczyć w firmie.
Wydatki na gastronomię w kosztach – okazałość i wystawność nie mają znaczenia