Ćwiąkalski radzi młodym prawnikom: Łatwiej zaczynać we dwoje

Dziś inwestycja we własną kancelarię nie musi się zwrócić. Sugeruję więc młodym, aby otwierali kancelarie we dwie lub trzy osoby. Wtedy będzie łatwiej. I to nie tylko pod względem finansowym.

Aktualizacja: 25.04.2015 18:23 Publikacja: 25.04.2015 17:00

prof. Zbigniew Ćwiąkalski

prof. Zbigniew Ćwiąkalski

Foto: Fotorzepa/ Sławomir Mielnik

Rz: Ma pan profesor jakąś receptę na sukces w zawodzie prawnika? Co pan radzi osobom, które go wybrały?

Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat, były minister sprawiedliwości: Nie istnieje jedna recepta, która się przyda każdemu. Student prawa przede wszystkim powinien wiedzieć, co chce robić po ukończeniu studiów. Nie wszyscy muszą być przecież adwokatami, radcami, notariuszami, sędziami czy prokuratorami. Oczywistym zaleceniem jest także osiągnięcie jak najlepszych wyników w nauce.

Na studiach powinno się również wykorzystywać możliwości praktycznej nauki zawodu – uczęszczać na zajęcia prowadzone przez praktyków i chodzić do sądu na rozprawy. Ponadto już na studiach powinno się podjąć decyzję, w której gałęzi prawa chce się specjalizować. Nie można być dobrym we wszystkim. Prawo jest zbyt rozległe.

Jakie ma pan rady dla osób kończących aplikację adwokacką i radcowską?

Jeśli ktoś chce pracować w dużej kancelarii, powinien już na studiach odbywać w nich praktyki, a na aplikacji zatrudnić się w jednej z nich. Warto wybierać kancelarie, które wśród swoich klientów mają także zagraniczne podmioty. I koniecznie trzeba się uczyć języków obcych. Prawnik, który nie posługuje się biegle przynajmniej jednym językiem obcym, może po prostu nie poradzić sobie na rynku.

Odbywał pan staże na zagranicznych uczelniach. Czy takie doświadczenie się przydaje?

Oczywiście. Moje doświadczenie wiąże się jednak bardziej z pracą naukową na uczelni niż z praktyką zawodową.

Studenci powinni wykorzystywać możliwości wyjazdów na studia zagraniczne. Chociaż do wyjazdu trzeba zazwyczaj dołożyć, bo stypendium nie wystarczy na wszystkie wydatki, należy to potraktować jako inwestycję w siebie. Lepiej także się zdecydować na roczny niż na semestralny pobyt za granicą.

Czy warto po aplikacji otworzyć własną kancelarię?

Nie ma możliwości, by wszyscy się zatrudnili w dużych kancelariach. Decydując się na otwarcie kancelarii, trzeba jednak mieć na uwadze, jak wyglądała aplikacja. Jeśli pod okiem patrona rzeczywiście się pracowało, można się pokusić na rozpoczęcie własnej praktyki. Zdarza się jednak, że patron traktuje aplikanta jako zło konieczne i posyła go tylko do mniej ważnych klientów. Wtedy ciężko zdobyć wszechstronne doświadczenie.

Jak skutecznie przyciągnąć klientów do kancelarii?

Trzeba wyrobić sobie markę. Obecnie mamy do czynienia z nadpodażą prawników. W latach 80., kiedy byłem na stypendium w Niemczech, słyszałem, że są tam bezrobotni prawnicy. Dla mnie to było egzotyczne. W Polsce wówczas każdy prawnik znajdował zatrudnienie.

Dziś inwestycja we własną kancelarię nie musi się zwrócić. Sugeruję więc młodym, by otwierali kancelarie we dwie lub trzy osoby. Wtedy będzie łatwiej. I to nie tylko pod względem finansowym, ale i merytorycznym. Będą się mogli wspierać wiedzą z różnych dziedzin prawa. Jeśli klient przychodzi do prawnika, a ten mówi mu, że zna się na wszystkim, powinien wybrać inną kancelarię. Nie można wiedzieć wszystkiego.

Jak wyrobić sobie markę?

Trzeba być rzetelnym i solidnym. Wtedy usługi prawnika będą polecane. Nie ma innego wyjścia. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy ktoś ma tatę lub dziadka znanego prawnika. Wtedy przez kilka lat można bazować na ich renomie.

Młodzi prawnicy prowadzą blogi i starają się pojawiać w mediach. Czy to dobry pomysł?

Tak. Ludzie sugerują się tym, że ktoś kompetentnie wypowiadał się na łamach gazety. Potem próbują go odnaleźć. W ten sposób szerzy się też wiedzę. W Polsce nie ma zwyczaju, by korzystać z porad prawnych. Do prawnika trafia się często, gdy jest już za późno. Na Zachodzie rozpowszechnione są ubezpieczenia, które dają prawo do pomocy prawnej w razie potrzeby. U nas to jeszcze słabo rozwinięte, ale w miarę zwiększania świadomości prawnej wśród obywateli korzystających z porad będzie przybywać.

Rz: Ma pan profesor jakąś receptę na sukces w zawodzie prawnika? Co pan radzi osobom, które go wybrały?

Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat, były minister sprawiedliwości: Nie istnieje jedna recepta, która się przyda każdemu. Student prawa przede wszystkim powinien wiedzieć, co chce robić po ukończeniu studiów. Nie wszyscy muszą być przecież adwokatami, radcami, notariuszami, sędziami czy prokuratorami. Oczywistym zaleceniem jest także osiągnięcie jak najlepszych wyników w nauce.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Sławomir Paruch, Michał Włodarczyk: Wartości firmy vs. przekonania pracowników
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ulotny urok kasowego PIT
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: Prywatność musi zacząć być szanowana
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO