Święta tuż-tuż. Większość rodaków nazywa je Bożym Narodzeniem, łamie się opłatkiem i śpiewa kolędy. Inni podchodzą do tego mniej religijnie, ale świętują na swoje sposoby, na ogół w jakiś sposób się integrując. Nieco później swoją Gwiazdkę będą obchodzili wyznawcy prawosławia. Raczej mało komu święta są obojętne. Fiskus przez wiele lat nie mógł się zdecydować, jak się do nich odnieść.
Chodzi oczywiście o sposób traktowania firmowych imprez „śledzikowych" i paczek dla pracowników i ich dzieci. Raz chciał opodatkowywać świętego Mikołaja z prezentami dla pracowników, kiedy indziej mu odpuszczał. Raz odmawiał zaliczenia w koszty wydatków na firmowe śledziki, innym razem na to pozwalał. Na szczęście te wątpliwości jako tako rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny, który wyznaczył granicę opodatkowania. Innymi słowy zdecydował kiedy i co można opodatkować i a co zaliczyć w koszty. I w rezultacie fiskus wreszcie może mieć jasny stosunek do Bożego Narodzenia. Choćby dlatego, że może łaskawie spojrzeć na świąteczną integrację.
O tych sprawach piszemy dziś w artykułach "Jak rozliczyć spotkanie wigilijne" i "Czasem świąteczny prezent wyklucza podatkowe korzyści". Oczywiście po świętach wrócimy do zwykłego życia i codzienności podatkowej, o której – jak zwykle – obszernie w niniejszym numerze piszemy. Jednak dziś przede wszystkim życzę czytelnikom pogodnego Bożego Narodzenia i odpoczynku od fiskalnej codzienności