Ustawa przynosi także kolejny, niezamierzony efekt. Dzięki niej powstają już jak grzyby po deszczu m. in. polscy producenci maszyn kaucyjnych. Są o wiele tańsi niż wielkie firmy z Zachodu. Bez wielu operatorów nie mieli by szans na sprzedaż swoich maszyn. To bardzo ważny aspekt.
Polski sektor działający w szeroko rozumianej branży ochrony środowiska od początku budował się wraz z nowymi regulacjami, wynikającymi głównie z implementacji przepisów unijnych. Pojawiały się kolejne obowiązki, kolejne nisze rynkowe, które wypełniali polscy przedsiębiorcy, których firmy nabywały nowe kompetencje, inwestowały i rosły. Rodzime firm z małych garażowych podmiotów przekształcały się w duże, profesjonale podmioty. Regulacja tworząca system kaucyjny w Polsce podąża tą drogą. Nie oddała polskiego rynku monopolowi, lecz pozwala krajowym przedsiębiorstwom dokonać kolejnego skoku, a poprzez zachowanie konkurencji, chroni obywateli przed nieuzasadnionym wzrostem kosztów systemu. Już dziś widać, że wiele krajowych podmiotów zamierza wykorzystać tę możliwość.
Zmiany w systemie gospodarowania odpadami
Część przepisów zakazujących wprowadzanie do obrotu niektórych produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych już obowiązuje. System kaucyjny ma zacząć działać w Polsce od 1 stycznia 2025 r. Ustawa o rozszerzonej odpowiedzialności producentów, choć oczekiwana od wielu lat, nie została jeszcze uchwalona.
Co do poprawki w ustawie kaucyjnej
Z uwagi na powyżej przytoczone argumenty – a uważam, że wypowiadam się w imieniu zdecydowanej większości rynku – ustawa nie jest „bublem prawnym, wymagającym napisania od nowa”. Takie twierdzenia, dzięki Bogu coraz rzadsze, formułują w mojej opinii jedynie nieutuleni w żalu zwolennicy monopolu. Przy tym nie zważają oni na faktu, że ich postulaty uniemożliwiłyby wdrożenie na czas unijnych regulacji. Nie chcę przy tym wspominać o kosztach środowiskowych takiej „wywrotki” systemu. Organizacje ekologiczne przestrzegają przed taki scenariuszem.
Co więc należy zmienić, aby system zafunkcjonował sprawniej? Na pewno uszczegółowienia wymaga kwestia współpracy pomiędzy podmiotami reprezentującymi, a także doprecyzowanie rozliczeń pomiędzy nimi. Jest to kwestia możliwa do rozwiązania i mamy na to, jako branża, konkretne propozycje. Myślę również, że bardzo ważną korektą byłoby doprecyzowanie, że kaucja podąża za produktem i będzie pobierana na każdym etapie jego sprzedaży. Zapewni to przejrzystość i zamknie cykl obiegu kaucji pobranej i zwróconej.
Wejście systemu kaucyjnego w życie. Czas goni nas
Na koniec odniosę się do postulowanej przez niektórych kwestii odroczenia wejścia systemu kaucyjnego w życie. Czas który pozostał, choć krótki, jest dobrze pożytkowany przez podmioty, które chcą stać się jego częścią. Z rozmów z przedstawicielami branży wiem, że firmy budują już zaplecze organizacyjne, finansowe, logistyczne czy informatyczne, aby być gotowym na 1 stycznia 2025 roku – środowisko tego od nas oczekuje. Uważam, że jako branża zdążymy i system będzie gotowy. Jednak przesuniecie terminu o np. sześć miesięcy, też nie byłoby katastrofą. Trzeba zrozumieć skalę wyzwań i obawy niektórych uczestników rynku. Ważne, żebyśmy już ostatecznie wiedzieli, jakie jeszcze mogą nas czekać zmiany, tak aby można było podejmować wiążące decyzje gospodarcze konieczne do przygotowania systemu.