Czy orzekając o zgodności z konstytucją obowiązującej ustawy o TK, Trybunał powinien stosować przepisy tejże? Jak wiadomo, uznał, że przepisów obowiązującej ustawy nie będzie stosował, czym oczywiście naruszył przepis art. 197 konstytucji. To poważny błąd, ponieważ konstytucja nie określa trybu postępowania, odsyłając do unormowań ustawowych. W ten sposób Trybunał działał bez podstawy prawnej, czym naruszył kolejny przepis konstytucji, który wymaga od organów państwowych działania na podstawie i w granicach przepisów prawa (art. 7 konstytucji). Jakże można twierdzić, że niezawisłość sędziów Trybunału i podległość wyłącznie konstytucji zwalnia ich z obowiązku stosowania trybu postępowania przewidzianego w ustawie, która z upoważnienia tejże konstytucji tryb ten reguluje? W jakim trybie miałoby się toczyć postępowanie, gdyby np. zaskarżono pierwszą i jedyną ustawę regulującą tryb postępowania po wejściu w życie konstytucji? Czy na podstawie widzimisię prezesa Trybunału? Problem prawny nie polega na tym, czy zaskarżoną ustawę Trybunał powinien stosować w swojej działalności, bo to jest oczywiste, ale w jakim zakresie przepisy tej ustawy mogłyby być pominięte i niestosowane.