Jak u Barei, czyli o prawie do ochrony wizerunku

Reakcja władz na przebieg grudniowych demonstracji pod Sejmem nasuwa filmowe skojarzenia

Aktualizacja: 23.01.2017 18:16 Publikacja: 23.01.2017 17:03

Jak u Barei, czyli o prawie do ochrony wizerunku

Foto: PAP/EPA

W filmie Stanisława Barei „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" jednym z bohaterów jest kierownik sklepu spożywczego, który zwykł fotografować uciążliwych klientów narzekających na deficyty towarów, jak też kultury i higieny sprzedaży, a następnie ich wizerunki wywieszać na tablicy ogłoszeniowej zatytułowanej: „Tych klientów nie obsługujemy". Decyzję o upublicznieniu wizerunku klientów ów kierownik sklepu podejmował „po uważaniu".

Tych klientów poszukujemy

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Prezes UODO jednak też strzela każdemu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Deregulacja VAT
Opinie Prawne
Zacharski, Rudol: O niezależności adwokatury przed zbliżającymi się wyborami
Opinie Prawne
Tomasz Tadeusz Koncewicz: najściślejsza unia pomiędzy narodami Europy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Dane osobowe też mają barwy polityczne