Początek roku to czas na podsumowanie tego, co się wydarzyło w poprzednim. Przyznam, nie lubię takich podsumowań, a zwłaszcza gdy dotyczą Polski, gdzie tysiące stron uchwalonego (w jednym tylko roku!) prawa, położyłoby na łopatki nawet Herkulesa-legalistę, a co dopiero adwokata czy radcę prawnego. Lubię natomiast patrzeć w przyszłość, ale w tym roku widzę ją, niestety, w mało atrakcyjnych kolorach, a to z powodu jej powiązań z przeszłością. Bo jak tu planować pracę prawników, gdy Wielka Brytania zamierza wyjść z Unii, ale nadal sam nie wiem, kiedy i na jakich warunkach, a po drugiej stronie Atlantyku Prezydent Trump jednego dnia mówi na czarne, że jest białe, a drugiego że odwrotnie. Nie pomaga mu ekipa, którą sobie kompletuje.