Rz: Od 15 marca można już składać PIT-WZ, czyli elektroniczne wnioski o wypełnienie zeznania rocznego przez urzędników. Czy faktycznie, tak jak reklamuje Ministerstwo Finansów, w ten sposób można się rozliczyć w kilka minut?
Renata Domasiewicz: Nasz rekord to 18 sekund. Tyle trzeba było, żeby wypełnić PIT-WZ i wysłać do systemu, który sam obliczy roczny podatek. W tym systemie są już bowiem dane od pracodawców i ZUS – o przychodach, kosztach, składkach, zaliczkach. Na ich podstawie można wyliczyć ostateczne zobowiązanie i to, czy danej osobie należy się zwrot nadpłaty czy powinna dopłacić podatek.
Czy te informacje są weryfikowane na bieżąco? Co wtedy, gdy okaże się, że podatnik nieprawidłowo podał wysokość przysługującej ulgi albo nie miał do niej prawa?
Po złożeniu PIT-WZ podatnik w ciągu pięciu dni otrzymuje na wskazany we wniosku adres e-mail informację o sporządzeniu zeznania. Na tym etapie podane we wniosku informacje o prawie do wskazanych w PIT-WZ ulg nie są sprawdzane. Dopiero po złożeniu zeznania rocznego przez podatnika, czyli weryfikacji przygotowanej deklaracji lub upływie terminu rozliczenia, urząd skarbowy może przeprowadzić czynności sprawdzające. I zweryfikować prawo do wskazanych ulg. Jeśli nie, podatnik będzie musiał sporządzić korektę zeznania i zapłacić ewentualnie podatek z odsetkami.
Nie wszyscy skorzystają z PIT-WZ. Nie wypełnią go przedsiębiorcy czy zarabiający na najmie. Nie ma w nim miejsca na ulgę na internet czy darowizny. Skąd te ograniczenia?