Hannah Arendt, pisząc w latach 70. o kryzysie kultury, zwróciła uwagę, iż jednym z charakterystycznych cech społeczeństwa totalitarnego jest poddanie wyzwolonego spod władzy rodziców dziecka władzy bardziej przerażającej i naprawdę tyrańskiej, używającej władzy państwa do realizacji swojej ideologii. Coraz częściej w świecie liberalnym szkoły narzucają regulaminy dotyczące praw uczniów uznających się za transgenderystów z wyłączeniem interwencji rodziców, z organizacjami LGTB uruchamiającymi cały aparat prawno-polityczny wobec szkół, które ulegają ich presji. Ruch LGTB ma świadomość, że prawa transgenderowe są często skonfliktowane z rodzicami. Centrum Praw Transgenderowych w USA zauważa np., że „gdy coraz więcej osób identyfikuje się jako transgenderowe w coraz wcześniejszym wieku, rodzice często nie wiedzą, jak wspierać swoje dzieci. Kiedy jesteś transgenderowym uczniem, który doświadcza przemocy czy jest wyrzucany z tego powodu z domu, należy rozważyć dla siebie inny rodzaj rodziny".