Ani zarzuty, że sprzyjające obecnej władzy media skazały marszałka Tomasza Grodzkiego przed procesem, ani lekceważenie oskarżających go świadków (a to dowód jak każdy inny), ani spekulacje, że wniosek o uchylenie immunitetu marszałka ma przykryć kłopotliwe wpadki władzy, ani obawa o naruszenie politycznej pozycji marszałka nie zmienią faktu, że ta głośna sprawa musi być prawnie wyjaśniona.
Jeśli tego nie zrobi sąd karny, to będzie rozstrzygana w mediach i na portalach, wciągając w ten spór także senatorów, gdyby zablokowali drogę do sądu. Podobna sprawa zwykłego obywatela trafiłaby bowiem do sądu, nieuchylenie immunitetu wymaga zatem uzasadnienia przed opinią publiczną.