Sądy podejmują codziennie tysiące decyzji, orzekając w najrozmaitszych sprawach, w tym o tymczasowym aresztowaniu, o ochronie dóbr osobistych, w przedmiocie władzy rodzicielskiej i wielu innych dotykających podstawowych praw i wolności obywatelskich. Media dostarczają informacji tylko o niektórych z nich. One jednak decydują o odbiorze społecznym sądów i sędziów.
Obserwując relacje dziennikarskie, można zauważyć prawidłowość: im mniej dziennikarz zna zagadnienie, które relacjonuje, tym bardziej opiera swoje wypowiedzi na powszechnie funkcjonujących stereotypach. W programach ekonomicznych uznani fachowcy, którzy najczęściej nigdy nie mieli osobiście do czynienia z pracą sądu, od lat narzekają na „powolne sądy gospodarcze”, przywołują fałszywe dane o przeciętnej długości procesu, która ma rzekomo wynosić ponad 800 dni. Sprawozdawcy zajmujący się sprawami rodzinnymi albo zarzucają sądowi bezduszność, gdy zabiera dziecko rodzicom ze względu na złe warunki panujące w domu, albo też pytają, dlaczego sąd nie interweniował, gdy dochodzi do tragedii dziecka spowodowanej brakiem decyzji jego sądu.
[srodtytul]Potrzebna elementarna wiedza[/srodtytul]
Oczywiście, orzeczenia dotykające fundamentalnych praw i wolności zawsze będą budziły kontrowersje. Mogą być one oceniane przez społeczeństwo, a więc i dziennikarzy. Aby jednak ocena ta mogła być rzetelna, konieczna jest elementarna wiedza o obowiązującym prawie oraz poznanie przesłanek, którymi kierował się sąd, podejmując daną decyzję. Oceny niesprawiedliwe i złe wynikają najczęściej z braku znajomości tematu. Niestety, wpływają one na zły wizerunek sądów.
Moim zdaniem jedną z przyczyn krytycznego postrzegania sądów jest to, że nie mają one profesjonalnej polityki informacyjnej. Za kształtowanie relacji z mediami odpowiadają rzecznicy prasowi sądów lub prezesi sądów (§ 30 regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych). W niektórych są lepsi, w innych gorsi. Do grona tych ostatnich zaliczyć trzeba osoby, które odmawiają wypowiedzi przed kamerą. Niezależnie od tego, jak wypełniają swoje obowiązki, jedno jest pewne: rozproszenie odpowiedzialności uniemożliwia budowanie pozytywnego wizerunku sądów i powoduje, że ograniczają się do komentowania bieżących wydarzeń w danym okręgu.