Reklama

Puk puk – marketer nadchodzi - komentuje Jerzy Kowalski

Bez marketingu nie ma życia. Może nie aż życia, ale na pewno, gdy go zabraknie marnieje sprzedaż, czyli handel. Bez niego kotlety z argentyńskiej wołowiny nie byłyby takie smaczne, Robert Lewandowski nie strzelałby takich goli, Maciej Kot zapomniałby o skoczniach narciarskich, a buty adidasa mogłyby uwierać ponad miarę. Nic samo się nie sprzedaje – powie dobry handlowiec. Trzeba produktowi czy usłudze jakoś pomóc. Tylko jak?

Publikacja: 30.11.2018 02:00

Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

Foto: tv.rp.pl

Praktyka wykształciła specyficzną formę marketingu. Chodzi o ten bezpośredni, czyli działania służące nawiązywaniu kontaktów z klientami. Wymaga on szczególnej ostrożności, a nawet delikatności. Niezwykle istotne jest zwracanie przez przedsiębiorców i wspierające ich podmioty uwagi na prywatność konsumentów oraz konieczność posiadania podstawy prawnej umożliwiającej nawiązanie z nimi kontaktu w określonych formach – czy to telefonicznej, smsowej, tradycyjnej pocztowej, internetowej, mailowej, spotkania face-to-face. Tego typu reklamy są komfortowe dla klientów. Dzięki nim mogą poznać oferty sprzedawców i przedsiębiorców bez konieczności wychodzenia z domu. Sa dopieszczeni i dumni z aktywności firm, które pokazują szcunek dla czasu konsumenta.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Michał Romanowski, Julia Juźko: Państwo nie może zarabiać na własnym bezprawiu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Naród nie ma żadnej władzy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Problem neosędziów łatwiej rozwiązać „ustawką” niż ustawą
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Refundacja a ochrona patentowa – mniej mitów, więcej faktów
Opinie Prawne
Ewa Milczarek: Paradoksy adaptacji klimatycznej
Reklama
Reklama