Od wielu lat ustawy budżetowe ustalają dla obu tych grup dwie różne kwoty bazowe. W związku z tym wykształciła się w sądach praktyka stosowania stawki wyższej, tj. przewidzianej dla osób z pkt 2 powyżej. Od kilku lat jest to niezmiennie 1873,84 zł. Natomiast kwota bazowa dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wynosi od kilku już lat 1766,46 zł.
Oznacza to, że maksymalna stawka godzinowa (1,7 proc. kwoty bazowej) wynosząca do tej pory 31,86 zł/h, została obniżona do 30,03 zł/h. Jest bowiem oczywiste, że rozporządzenie wydane na podstawie uchylonych przepisów, ale utrzymane w mocy, obowiązuje tylko w takim zakresie, w jakim jest niesprzeczne z nową ustawą.
Omawianych przepisów u.k.s.c. i k.p.k. nie znajdziemy w senackim projekcie ustawy (druk sejmowy nr 270), ponieważ pojawiły się dopiero w sprawozdaniu komisji (druk nr 505), któremu – jak zwykle – nie towarzyszy uzasadnienie. Nie jest więc jasne, kto jest autorem tej zmiany i czym się kierował. Sprawę przeoczył Senat, podejmując uchwałę w trybie art. 121 konstytucji. Zawiodły organizacje zawodowe skupiające biegłych, nie monitorując chyba prac legislacyjnych na tym etapie, bo przecież taka zmiana nie uszłaby cało z konsultacji społecznych.
W związku z tak doniosłą zmianą materii kosztów sądowych powstał także istotny problem intertemporalny. W nowelizacji nie zawarto żadnego przepisu przejściowego co do stosowania nowych reguł, choćby na wzór art. 149 ust. 1 u.k.s.c. Wynika z tego, że nowe przepisy „chwytają w lot", czyli stosują się także do spraw wszczętych przed jej wejściem w życie. Nie oznacza to jednak, że od razu po 5 listopada wszystkie wcześniej złożone rachunki biegłych należy skorygować. Nie sposób uzasadnić, aby biegły nie miał prawa do wynagrodzenia ustalonego na starych zasadach, jeżeli przed wejściem w życie nowej ustawy zdążył złożyć rachunek. Powstaje natomiast pytanie, czy nowe przepisy należy stosować do wszystkich biegłych, którzy złożyli rachunek po 5 listopada, czy też tylko do tych, którzy dopiero po tej dacie zostali powołani w danej sprawie do roli biegłego? Osobiście opowiadam się za tym drugim rozwiązaniem.
Czy omawiana zmiana doprowadzi do zmniejszenia się wydatków budżetu na wynagrodzenia biegłych? Niekoniecznie. Należy raczej się spodziewać, że biegli zrekompensują to sobie, wydłużając wykazywaną w rachunkach czasochłonność swojej pracy, która jest przecież trudna do zweryfikowania dla sędziów i referendarzy orzekających o przyznaniu należności. A niestety nikt do tej pory nie wymyślił lepszego modelu wynagradzania biegłych niż stawka godzinowa.
Michał Pałka – referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie (orzeka w Sądzie Okręgowym w Warszawie – delegacja)