Reklama
Rozwiń
Reklama

Konwencja, czyli dalsze psucie prawa - Domagalski o konwencji o przemocy

Publikacja: 10.02.2015 15:09

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Polskie prawo i organy ścigania nie przymykają przecież oczu, zwalczają i bez konwencji przemoc wobec kobiet.

Dość przypomnieć, że np. w  2013 r. wszczęto 29,8 tys. postępowań karnych i stwierdzono 17,5 tys. takich przestępstw. Są zagrożone surowymi karami: za znęcanie się fizyczne lub psychiczne nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stosunku zależności od sprawcy, grozi kara więzienia do pięciu lat, a jeżeli czyn połączony jest ze szczególnym okrucieństwem – do lat dziesięciu.

Każdy przyzna, że prawo karne to nie wszystko, ale konwencje z natury swej albo ustanawiają niski standard prawny – wspólny mianownik dla różnych krajów, albo są ogólnikowe. Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzona w Stambule 11 maja 2011 r., obejmuje zarówno kraje starej Europy – w których w zasadzie standard europejski powinien być wzorowo egzekwowany – jak i z jej wschodniej flanki, a nawet Turcję. Z tego względu niektóre jej regulacje są dla Polaków wręcz egzotyczne.

Co więcej, w lwiej części powiela ona już dawno ratyfikowaną przez Polskę konwencję Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet z 1979 r. Tamta też zobowiązuje państwa-sygnatariuszy do podjęcia stosownych kroków „w celu zmiany społecznych i kulturowych wzorców zachowania mężczyzn i kobiet w celu osiągnięcia likwidacji przesądów i zwyczajów lub innych praktyk, opierających się na przekonaniu o niższości lub wyższości jednej z płci albo na stereotypach roli mężczyzny i kobiety".

Cóż zatem wzbudza takie emocje?

Reklama
Reklama

Moim zdaniem źródłem niepokojów są nieprecyzyjne sformułowania konwencji, żeby nie powiedzieć: ideologia, która może być użyta w najbardziej drażliwej i fundamentalnej sferze prawa, jaką jest prawo rodzinne.

Prawo tymczasem powinno łagodzić relacje społeczne, tworzyć społeczny pokój. Konwencja generuje zaś (jak dalece, pokaże to praktyka) niepokój znacznej części obywateli, konflikt. Ponieważ nie ma istotnej potrzeby jej ratyfikowania w Polsce, zwłaszcza w tej przedwyborczej chwili, to dobrym krokiem byłoby ratyfikację przynajmniej odroczyć. Przyjmowanie kontrowersyjnego prawa to psucie prawa.

Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: List do Mikołaja albo pobożne życzenia o prawdziwą prokuraturę
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Co jest sprawiedliwe? To, co każe czynić Tusk z Żurkiem, czy Kaczyński z Ziobrą?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Taksówkarz Darek cenniejszy niż cztery litery
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Opinie Prawne
Mariusz Busiło: Sześć grzechów głównych zmian w ustawie o KSC
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama