Adam Bartosiewicz - jest radcą prawnym, doradcą podatkowym, wspólnikiem w kancelarii EOL
Ustawa nowelizacyjna z 15 listopada 2016 r. (uchwalona przez Sejm i przekazana do Senatu) zakłada wprowadzenie w życie przepisu, zgodnie z którym art. 14na ordynacji podatkowej będzie miał zastosowanie również do interpretacji indywidualnych wydanych przed 15 sierpnia 2016 r., jeżeli korzyść podatkowa wynikająca ze stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego będącego przedmiotem interpretacji indywidualnej została uzyskana od 1 stycznia 2017 r.
Powyższe oznaczałoby, iż jeżeli korzyść podatkowa wynikająca ze stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego będącego przedmiotem interpretacji indywidualnej została uzyskana od 1 stycznia 2017 r., to interpretacja indywidualna nie chroni przed wydaniem wobec podatnika decyzji opartej na klauzuli zwalczania unikania opodatkowania. Przy czym nie będzie miało żadnego znaczenia, że interpretacja była wydana przed wejściem w życie nowych przepisów. Tym samym podatnik, który działał w dobrej wierze i zaufaniu do państwa, nie tylko straci ochronę, ale dosięgnie go prawo, które zadziała wstecz.
Na ironię zakrawa, że ustawa ta została początkowo wprowadzona do Sejmu RP jako projekt związany z kwotą wolną od podatku dochodowego od osób fizycznych. Kwota wolna wprawdzie nie została podniesiona (przynajmniej na razie, gdyż być może nastąpią jakieś zmiany w Senacie), ale zamiast tego odebrano wszystkim podatnikom jakąkolwiek ochronę wynikająca z interpretacji indywidualnej.
Cóż – taka ma być widać praktyczna realizacja zasady wynikającej z konstytucji dla biznesu, że „wszystko, co nie jest przedsiębiorcom zakazane, jest dozwolone". Szkoda tylko, że rząd nie ma tyle odwagi, aby powiedzieć wprost: zakazane jest płacenie podatków w wysokości niższej niż maksymalna możliwa w danym przypadku. Wtedy wszystko się zgadza.