Reklama
Rozwiń

Ja i kot prezesa - komentarz Ewy Usowicz

Nie jestem specjalnie eko ani vege. Segreguję śmieci, ale jestem zdeklarowanym mięsożercą. Bez pochodzącego z niego żelaza nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.

Aktualizacja: 27.02.2017 20:23 Publikacja: 27.02.2017 19:52

Ewa Usowicz

Ewa Usowicz

Foto: Fotorzepa

Jednak bez futra z lisów całe życie się obywam, bo nie mam w zwyczaju obdzierać przyjaciół ze skóry. Kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć tych, którzy obyć się nie mogą. O ile skóry, z których produkowane są np. buty, są pochodną przemysłu mięsnego, o tyle przemysł futrzarski jest jedynym, który hoduje zwierzęta wyłącznie na potrzeby tego wątpliwego luksusu.

W Polsce zabija się rocznie ponad 4 miliony zwierząt, trzymanych zwykle w koszmarnych warunkach, w zbyt ciasnych klatkach. „Oto reszta pani futra" – brzmiało hasło kampanii społecznej sprzed prawie dziesięciu lat, przedstawiającej modelkę trzymającą obdartego ze skóry lisa. Widok potworny, niezapomniany.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Zakazać woreczków na złość Nawrockiemu?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Globalne znaczenie rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczpospolitej”
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rady dla następcy Adama Bodnara
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Czy roszczenia wobec Niemiec za II wojnę to zamknięta sprawa?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam