Surdykowski: Naród nasz jak lawa...

W środę mija 39 lat od wybuchu strajku na niektórych wydziałach Stoczni Gdańskiej imienia w owym czasie – za przeproszeniem – Lenina.

Publikacja: 12.08.2019 18:40

Jerzy Surdykowski

Jerzy Surdykowski

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Nic nadzwyczajnego w tamtych dniach, choć o „niepokojach społecznych" (jak to wtedy nazywano) milczały gazety. Sporadyczne strajki zaczęły się w lipcu w Lublinie i Świdniku, gaszono je podwyżkami płac, tym hojniejszymi, im bardziej bała się rządząca partia klasy robotniczej, której była rzekomo awangardą. Ale przecież w tych powtarzających się „przestojach" (słowa „strajk" unikano jak złego zaklęcia) chodzi o pieniądze, wszak robol jest głupi, zależy mu na pełnym talerzu i kieszeni, ewentualnie na meczu ulubionej drużyny. Tak myślano w sferach dobrze poinformowanych i bliskich władzy. Nie inaczej będzie ze stocznią, rzuci się trochę forsy, którą i tak pożre rozkręcająca się inflacja. Wezmą, nie podziękują, ale kiedy trzeba, znów będą oklaski i nieśmiertelne „pomożemy!".

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Zostawcie Igę i Sławosza! Politycy powinni trzymać się z dala od ich sukcesów
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: PRL wiecznie żywy
Opinie polityczno - społeczne
Uwaga, dezinformacja! Dlaczego biskup Mering w homilii sięgnął po fake newsy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Największy błąd Putina. Czy Trump zmusi go, by siadł do stołu?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niemcy się zbroją
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama