Od ogłoszenia pierwszego projektu wieloletnich ram finansowych przez Komisję Europejską minęło ponad 17 miesięcy. Konsultacje w sprawie kształtu nowego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej trwają o wiele dłużej. Mimo upływu czasu negocjacje są wciąż niezaawansowane. Powodem impasu są naturalne różnice interesów rozwojowych państw UE. Mapa tych interesów, gdzie bogata Północ oponuje przeciwko transferom dla mniej konkurencyjnego Południa i słabiej rozwiniętej Europy Środkowej, jest stara jak nasze członkostwo w UE. Przy okazji tych negocjacji budżetowych dochodzi jednak nowy czynnik, który ma krytyczne znaczenie.
Załamanie zaufania do projektu europejskiego w krajach, które więcej do budżetu UE wpłacają, niż z niego bezpośrednio czerpią, jest dziś trwałym zjawiskiem. Problem udawało się do tej pory opanowywać, ale szok kryzysu strefy euro pozostawił poważne skutki polityczne. Zasobna Północ zaczęła nieufnie spoglądać na UE właśnie z uwagi na ryzyko – podgrzewane przez polityków – dodatkowych transferów. To powód, dla którego aktualne negocjacje budżetowe są najtrudniejsze w całej historii polskiej obecności w UE.
W przypadku spełnienia potrzeb Południa strefy euro transfery byłyby faktycznie kolosalne. Inaczej rzecz się ma w przypadku transferów regionalnych i rolnych, które stały się ofiarą spadku zaufania do projektu europejskiego w krajach, które lubią się powoływać na swoją proeuropejskość. Są nawet skłonne do rozliczania z europejskości innych.
Spójne stanowisko Polski
Polska od początku tego procesu przedstawia spójne i odpowiedzialne stanowisko. W celu jego wypracowania od niemal czterech lat działa międzyresortowy zespół ds. wieloletnich ram finansowych, który uzgadnia krajowe interesy w tych negocjacjach. Nie podważamy tezy, że budżet UE powinien odpowiadać na aktualne wyzwania polityczne Unii, które się zmieniły na przestrzeni ostatnich siedmiu lat. UE może robić więcej w sprawach takich jak migracje, klimat czy obrona. Stawianie jednak przed Unią nowych celów wymaga wskazania finansowania.
Szczególnie że wzrost wydatków w tych pozycjach jest bardzo wysoki. Te na migracje i ochronę granic zwiekszają się ponaddwukrotnie (z 12,9 do 32,6 mld euro). Wydatki na obronność do tej pory (2014–2020) były znikome. W propozycji na lata 2021–2027 KE zaproponowała 11,5 mld euro na Europejski Fundusz Obrony, a także 5,8 mld euro na mobilność wojskową (proponowany nowy komponent instrumentu „Łącząc Europę").