W symbolicznej scenie otwierającej „Obóz świętych" Jean Raspail pokazuje profesora arystokratę, który z tarasu XVII-wiecznej rodzinnej rezydencji na Lazurowym Wybrzeżu obserwuje statek pełen uchodźców. Chwilę później w jego domu pojawia się mężczyzna. Choć jest białym Francuzem, chce, żeby imigranci zniszczyli dotychczasowy porządek, a na początek próbuje wyrzucić profesora z jego domu. Ten wyciąga strzelbę, zabija napastnika, a potem zjada wykwintną kolację. Ostatnią. Jest jednym z nielicznych, którzy nie uciekli. Inwazja imigrantów z krajów biednego Południa jest żywiołem nie do zatrzymania, wkrótce przejmą kontrolę nad całym światem.