To święto kojarzy się tylko z prezentacją pięknie przystrojonych palemek, które już po tygodniu – zeschłe i posmutniałe – są źródłem kurzu i mikrobów w naszych domach. W tym roku z problemem – tak jak z paroma innymi – rozprawił się koronawirus; on uniemożliwił także przeprowadzenie przykościelnych konkursów na najwyższe konstrukcje palmowe, z przesławną Lipnicą Murowaną na czele.
Może i lepiej, bo w osamotnieniu kwarantanny mogliśmy zastanowić się nad przesłaniem tego święta, a jest ono wielkie i ważne. Tym bardziej, że Wielkanoc mówi o życiu wiecznym, a poprzedzająca ją Niedziela Palmowa – o doczesnym i to również politycznym. Upamiętnia ten dzień triumfalny wjazd Chrystusa do Jerozolimy, kiedy tłumy – wymachując palmowymi gałązkami i ścieląc płaszcze na bruku – entuzjastycznie witały Mesjasza, zgodnie uznając go za swego króla.