[wyimek][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/11/03/chlebowski-kontratakuje/]skomentuj na blogu[/link][/wyimek]
Nie wyobrażam sobie, abym mógł reprezentować czyjeś interesy i przedkładać je nad dobro państwa”. Człowiek zasad, który wypowiedział te słowa, twierdzi, że walczył przeciwko liberalizacji hazardu w Polsce. Utrzymuje, że to on pierwszy – jeszcze przed Donaldem Tuskiem – zmierzał do częściowej likwidacji hazardu w Polsce.
Kto to jest? Nie wiedzą państwo? Ano, Zbigniew Chlebowski. Taki w każdym razie wyłania się z wywiadów w weekendowym wydaniu „Polski. The Times” i najnowszym „Newsweeku”.
[srodtytul]Donosy na kolegów[/srodtytul]
Zająłem się nimi jednak nie dla pustej zabawy. Chlebowski mówi rzeczy interesujące, a w każdym razie symptomatyczne. Donosi na swoich partyjnych kolegów. „Jest rzeczą niemoralną, żeby ktoś, kto nie potrafi się rozliczyć ze swojej kampanii wyborczej, z gigantycznego majątku, i nie potrafi wyjaśnić swoich powiązań finansowych, nagle zażądał ode mnie odejścia z partii”.