UE nie powinna się odwracać od Europy Wschodniej

Długoterminowa perspektywa członkostwa jest najlepszą gwarancją stabilności i demokratyzacji dla krajów Europy Wschodniej – uważają eksperci

Publikacja: 21.04.2011 03:03

Adam Balcer

Adam Balcer

Foto: __Archiwum__

Red

7 kwietnia Parlament Europejski przegłosował raport dotyczący wschodniego wymiaru europejskiej polityki sąsiedztwa. Pracowaliśmy nad nim przez kilka miesięcy, jako sprawozdawca i doradca. W raporcie pojawiło się wiele nowych, odważnych propozycji, które zostały poparte przez przygniatającą większość eurodeputowanych podczas wcześniejszych głosowań w komisji spraw zagranicznych. Propozycje te mają na celu udoskonalenie wschodniej polityki sąsiedztwa Unii, aby była ona bardziej skutecznym narzędziem przybliżenia wschodnich sąsiadów do UE i jej standardów.

Motywem przewodnim jest przekonanie o konieczności przyjęcia perspektywy „dół – góra", czyli społeczeństwo – państwo. Istnieje też potrzeba dodatkowego nagradzania (większe otwarcie rynku, większe wsparcie finansowe) prymusów, czyli wschodnich partnerów najbardziej zaawansowanych w reformach. Raport postuluje znaczne zwiększenie wsparcia finansowego oraz organizacyjnego, szczególnie dla społeczeństw obywatelskich, i zintensyfikowanie kontaktów międzyludzkich (liberalizacja reżimu wizowego). Celem jest bowiem zejście na jak najniższy poziom i oddolna europeizacja, która ma dać szansę obywatelom krajów partnerskich na odczucie konkretnych korzyści zbliżenia z UE.

Kto należy do Europy

Jeden punkt fundamentalnie poróżnił eurodeputowanych, a mianowicie kwestia sformułowania „perspektywa członkostwa" kontra „perspektywa europejska". W raporcie zostało przyjęte to drugie – mgliste i ogólne – sformułowanie, co wywołało spore rozczarowanie wschodnich partnerów. Jego przyjęcie oznacza spory krok wstecz, do lat 90. Jak skomentował to Borys Tarasiuk, przewodniczący Delegacji Ukrainy ds. kontaktów z PE, wedle ogólnie przyjętych reguł słownika politycznego to sformułowanie brzmi prawie obraźliwie. Stawia bowiem pod wielkim znakiem zapytania obecną przynależność tego kraju do Europy w wymiarze politycznym, geograficznym i cywilizacyjnym.

Ten krok wstecz można oczywiście tłumaczyć widmem zmęczenia rozszerzeniem krążącym nad Europą. Jednak nastąpił on paradoksalnie w momencie, gdy UE dojrzewa pod wpływem rewolucji w świecie arabskim do przyjęcia nowej agendy dla Południa. Agendy bardziej odważnej, to znaczy zakładającej zdecydowane zbliżenie z południowymi sąsiadami, którzy się zdemokratyzują. Wschodnie sąsiedztwo także potrzebuje nowego paradygmatu, czyli poważnej debaty nad długoterminową perspektywą członkostwa niektórych wschodnich partnerów.

Kukułcze jajo

Nie możemy odkładać tej kwestii ad calendas graecas i chować głowy w piasek. Kraje Europy Wschodniej są europejskimi państwami i jako takie mogą na mocy prawodawstwa unijnego złożyć wniosek o członkostwo w UE. W przypadku elit Gruzji, Mołdawii i Ukrainy czy – choć w różnym stopniu – społeczeństw wszystkich krajów Partnerstwa Wschodniego można mówić o dużym poparciu dla akcesji do UE.

Niechęć Unii do jednoznacznej odpowiedzi na temat członkostwa niektórych wschodnich sąsiadów powoduje, że jeśli w ciągu kilku lat któryś ze wschodnich partnerów złoży wniosek o członkostwo, to Bruksela uzna takie działanie za podrzucenie jej kukułczego jaja. W efekcie proces rozszerzenia, który jest najsilniejszym atutem UE, stałby się dla niej zbędnym balastem.

Unijny sceptycyzm wobec aspiracji członkowskich Wschodu może wywołać uzasadnioną krytykę o stosowanie podwójnych standardów. Kilka krajów Bałkan Zachodnich (Albania, Bośnia i Kosowo) uznajemy bowiem za potencjalnych kandydatów do UE, czyli kraje, które mają zagwarantowane członkostwo, podczas gdy sytuacja ekonomiczna, polityczna i społeczna w nich jest w niektórych ważnych wymiarach (korupcja, demokracja, tempo wzrostu ekonomicznego, relacje międzyetniczne) gorsza niż Gruzji, Mołdawii czy Ukrainy. A przecież te ostatnie nie skupiają na sobie takiej uwagi i zaangażowania UE jak Bałkany Zachodnie.

Rządy prawa

Bez długoterminowej perspektywy członkostwa trudno sobie także wyobrazić trwałą stabilizację wschodniego sąsiedztwa uważanego przez UE za jej strategiczny cel. Rewolucja w Afryce Północnej spowodowała, że UE nie traktuje już stabilności jako alternatywy dla demokracji, tylko jako ściśle powiązane kwestie. Ta diagnoza jest niezwykle aktualna w przypadku kilku krajów Europy Wschodniej (Gruzja, Mołdawia, Ukraina). Są one od 20 lat demokracjami z defektami. Z jednej strony nigdy nie stoczyły się do poziomu autorytarnych reżimów, z drugiej słabości ich demokracji są źródłem niestabilności. W efekcie stabilizacja oznacza w ich przypadku budowę liberalnej demokracji opartej na rządach prawa.

Długoterminowa perspektywa członkostwa jest wciąż najskuteczniejszą kotwicą procesu demokratyzacji. Bardzo ścisły związek między demokratyzacją i europeizacją, a w efekcie stabilizacją, pokazuje bardzo dobrze przykład Mołdawii, w której najbardziej proreformatorskie siły polityczne są jednocześnie bardzo proeuropejskie.

Last but not least, perspektywa członkostwa w UE jest także bardzo ważna dla zachowania znaczenia wschodnich sąsiadów w agendzie unijnej. Bez niej Wschód zostanie stopniowo zmarginalizowany przez Południe – zdecydowanie ludniejsze, szybciej się rozwijające i mniej stabilne, które może wkrótce zmniejszyć dystans w wymiarze demokracji. Dlatego w momencie, gdy rozpoczęła się dyskusja o przyszłości sąsiedztwa UE, Polska i inni adwokaci kierunku wschodniego muszą połączyć siły i wprowadzić do unijnej agendy kwestię długoterminowej perspektywy członkostwa niektórych krajów Partnerstwa Wschodniego.

Adam Balcer jest dyrektorem programu „Rozszerzenie i sąsiedztwo UE" w demosEUROPA Centrum Strategii Europejskiej, doradcą Marka Siwca ds. Partnerstwa Wschodniego

Marek Siwiec jest eurodeputowanym, był szefem BBN, sprawozdawcą rezolucji na temat polityki sąsiedztwa na Wschodzie w Parlamencie Europejskim

7 kwietnia Parlament Europejski przegłosował raport dotyczący wschodniego wymiaru europejskiej polityki sąsiedztwa. Pracowaliśmy nad nim przez kilka miesięcy, jako sprawozdawca i doradca. W raporcie pojawiło się wiele nowych, odważnych propozycji, które zostały poparte przez przygniatającą większość eurodeputowanych podczas wcześniejszych głosowań w komisji spraw zagranicznych. Propozycje te mają na celu udoskonalenie wschodniej polityki sąsiedztwa Unii, aby była ona bardziej skutecznym narzędziem przybliżenia wschodnich sąsiadów do UE i jej standardów.

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Rząd Donalda Tuska może być słusznie krytykowany za tempo i zakres rozliczeń
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Katedrą Notre Dame w Kreml
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Waluś nie jest bohaterem walki z komunizmem
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: W sprawie immunitetu Kaczyńskiego rację ma Hołownia, a nie Tusk