Jacek Pałkiewicz: Mazury w plebiscycie 7 cudów natury

Przed nami niepowtarzalna szansa promocji Polski za granicą. Elity rządowe jednak jej nie doceniły. Brakuje powszechnej mobilizacji – ostrzega znany podróżnik

Publikacja: 25.04.2011 19:14

Jacek Pałkiewicz

Jacek Pałkiewicz

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Red

Ktoś zauważył niedawno, że Pałkiewicz musi być niepoprawnym optymistą, skoro zapewnia, że rodzime Mazury mają szanse znalezienia się wśród siedmiu najwspanialszych miejsc planety. Podtrzymuję mój punkt widzenia, bo w megaplebiscycie szwajcarskiej organizacji  New7Wonders of Nature już jesteśmy na złotej liście 28 wybrańców.

Nie mam kompleksów, chociaż widziałem z bliska niejedno opiewane w poematach dzieło przyrody. Kiedyś w Encyclopaedia Britannica przeczytałem, że "Trzy Przełomy na mitycznej Jangcy należą do najbardziej imponujących krajobrazów, jakie istnieją na naszej Ziemi". Dwa tygodnie później mogłem skonstatować, że nie było w tym słowa przesady. Innym razem pojechałem do Chin, żeby zrobić reportaż o Wielkim Murze. Nie dotarłem jednak do niego, bo po drodze odkryłem nieudostępnione jeszcze dla zachodniego świata zdumiewające formy krasowych formacji Guilin. Spowity poświatą bajkowy pejzaż do złudzenia przypominał orientalne malowidła. A co powiedzieć o górze Fudżi, symbolu piękna, z jej symetrycznie idealną sylwetką, albo o argentyńskim Perito Moreno, uważanym za najwspanialszy lodowiec na świecie. Biały kolos przyćmiewa swym ogromem całą okolicę, budząc podziw nawet u tak obytego pośród dzieł natury jak ja eksploratora.

Dobrze się sprzedać

Te perły przyrody nie rywalizują jednak z konkurentami Krainy Wielkich Jezior, wybranymi po długiej selekcji spośród 400 globalnych kandydatów. Natomiast na jej drodze znajdują się mityczne: Galapagos, Wielki Kanion, Iguazú [wielki wodospad w Argentynie – dop. red.], Malediwy, Amazonia, Kilimandżaro, Wielka Rafa Koralowa. Top lista robi wrażenie i zdaniem malkontentów nie pozostawia marginesu na złudzenia. Bo jak stawić czoła takim ikonom? Okazuje się, że można. Połowa rywali jest nam tak samo nieznana jak Mazury nieznane są mieszkańcom Irlandii szczycącymi się klifami Moher czy Kanadyjczykom zachwycającymi się zatoką Fundy. Anonimowe są także dla nas: wyspa Jeju w Korei Południowej, grota Jeita w Libanie, fiordy Milford w Nowej Zelandii, podziemna rzeka Puerto Princesa na Filipinach, wreszcie lasy mangrowe Sundarbans w Indiach i Bangladeszu czy góra Yushan w Chinach. Wynik rankingu nie do końca będzie zależeć od niewymiernej przecież oceny piękna, aspektu ekologicznego czy położenia geograficznego, jak chce tego organizator. Miejsce w zwycięskiej siódemce zapewnią sobie kraje, które potrafią się dobrze sprzedać, przyciągnąć uwagę administracji państwowej i maksymalnie zaangażują się w powszechną mobilizację swoich obywateli.

Przestrogą może być przykład kompleksu świątyń Angkor z wcześniejszego, nawiązującego do starożytnej Grecji, konkursu "Siedem nowych cudów świata". Pochłonięte przez drapieżną dżunglę kamienne budowle khmerskie, przewyższające swoją monumentalnością egipskie piramidy czy zabytki Majów, nie weszły do finału, bo rząd Kambodży nie zadbał o promocję.

Ułatwiają nam trochę sprawę bogate kraje, które nie wykazują zbyt dużej aktywności w kampanii. Wśród nich Szwajcaria z górą Matterhorn czy Włochy z Wezuwiuszem. Ale Włosi nie muszą walczyć o awans do wąskiej elity najpiękniejszych miejsc stworzonych przez naturę, bo i tak mają całą gamę cudów natury przyciągających uwagę świata.

Wsparcie autorytetów

Jak wygląda promocja w naszym kraju? Pewne mechanizmy już zadziałały. Przyjął mnie prezydent Bronisław Komorowski i zapewnił, że z największą przyjemnością zaangażuje się w popularyzowanie Mazur. Zaproponował nawet wspólne żeglowanie i dodał, że wystosuje apel rozbudzający uczucia patriotyczne i zachęcający do oddania głosu na naszego kandydata. Ponadto na stronie internetowej prezydenta RP ma się pojawić mazurski link.

Wyszedł nam naprzeciw także minister Radosław Sikorski. Obiecał, że MSZ pomoże zorganizować w Rzymie, Paryżu i Moskwie wystawę fotograficzną ukazującą uroki Krainy Wielkich Jezior. Zaprosi też na miejsce na wizyty studyjne dziennikarzy zagranicznych i wykupi w CNN spoty reklamowe.

Jestem zobowiązany przyjaciołom i znajomym, którzy odpowiedzieli na mój apel i wsparli akcję. Począwszy od Aleksandra Kwaśniewskiego przez Andrzeja Wajdę i Mirosława Hermaszewskiego po kardynała Stanisława Dziwisza czy Zbigniewa Brzezińskiego. Wśród nich nie zabrakło Lecha Wałęsy, który napisał: "obejmuję patronatem honorowym to bezprecedensowe przedsięwzięcie, bo widzę w nim unikalną szansę zwrócenia uwagi na Polskę jako miejsce szczególnie przyjazne. A to powinno obudzić w nas poczucie dumy narodowej".

Z Warmią i Mazurami związany był Karol Wojtyła. Polski papież wielokrotnie wspominał o sentymencie do tego regionu. Uwielbiał krajobraz w niewielkim stopniu przekształcony przez człowieka, cieszył się spokojem jezior i lasów, gdzie pozostawił kawałek swojego serca. W starym kajaku o wdzięcznej nazwie Kalosz przepłynął w gronie akademickiej młodzieży niemal wszystkie najpiękniejsze trasy kajakowe tego regionu, dzisiaj upamiętnione Szlakami Papieskimi – fizycznym i duchowym pomnikiem wystawionym w hołdzie wielkiemu Polakowi. Nic dziwnego, że także episkopat Polski podjął decyzję o wsparciu kampanii "7 nowych cudów natury".

Pozytywna energia bije od pracowników Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Są innowacyjni i kreatywni. To oni wymyślili niezwykle trafne hasło reklamowe "Mazury cud natury", to oni, mimo bardziej niż skromnego budżetu sprawiają, że Polacy poznają mazurską markę. Tak wiele wybitnych osobistości popierających swojego kandydata, ilu mają Mazury, nie ma na stronie internetowej organizatora plebiscytu www.new7wonders.org żaden inny konkurent. To dobry sygnał dla zagranicznych internautów.

Wypromujmy  mazurską markę

Autorytety jednak nie wystarczają, niezwykle ważna rola w działaniu promocyjnym przypada mediom. Niezbędny jest mecenat wysokich państwowych urzędów i agend rządowych. Niestety, szeroko rozumiane elity często nie doceniają wagi wizerunku współczesnej Polski jako kraju nowoczesnego i przyjaznego. Co z tego, że premier Donald Tusk objął przedsięwzięcie swoim honorowym patronatem, skoro potem urzędnicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie wykazali żadnej aktywności. Nie popisała się Polska Organizacja Turystyczna, stworzona przecież właśnie do takich celów. Szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej przysłała uroczyste pismo patronackie, podkreślając, że zwycięstwo w konkursie "będzie miało pozytywny wpływ na kształtowanie poczucia dumy z własnego kraju u dzieci i młodzieży". Ale nie znalazła już czasu na zajęcie się tym tematem w praktyce. Szkoda, że nie wykazali dobrej woli parlamentarzyści i senatorzy wyniesieni do władzy przez wyborców tego regionu. Zaskakuje brak współpracy lokalnych samorządów regionu, skupionych wyłącznie na swoich partykularnych interesach.

Polska jako kraj nie jest zbyt dobrze rozpoznawalna na świecie, bo nie potrafi się lansować. Nie umiemy wykorzystać naszych ewidentnych przewag. Dołóżmy więc starań i wypromujmy głośno mazurską markę, będącą w stanie napędzić zainteresowanie nami za granicą. Mazury znalazły się w finale nie tylko dzięki pięknu natury, ale i ich osobliwości. W stosunku do światowych organizatorów wycieczek oferujących egzotykę i folklor porównywalne do atrakcji z parku rozrywki Walta Disneya, są one wciąż na wskroś autentyczne, zapewniając różne alternatywne modele turystyki. I właśnie tego zazdroszczą nam odwiedzający nasz kraj przybysze.

Doceńmy to i głosujmy (sms: 7155 Mazury, koszt 1,23 zł lub strona internetowa). Masowo, bo liczy się każdy głos. Nie zaprzepaśćmy unikalnej szansy.

Autor, ambasador Mazur w plebiscycie "New7Wonders of  Nature", jest podróżnikiem, członkiem Królewskiego Towarzystwa  Geograficznego w Londynie. Przepłynął  samotnie Atlantyk, szkolił kosmonautów  i jednostki specjalne w strategii przetrwania,  odkrył źródło Amazonki

Ktoś zauważył niedawno, że Pałkiewicz musi być niepoprawnym optymistą, skoro zapewnia, że rodzime Mazury mają szanse znalezienia się wśród siedmiu najwspanialszych miejsc planety. Podtrzymuję mój punkt widzenia, bo w megaplebiscycie szwajcarskiej organizacji  New7Wonders of Nature już jesteśmy na złotej liście 28 wybrańców.

Nie mam kompleksów, chociaż widziałem z bliska niejedno opiewane w poematach dzieło przyrody. Kiedyś w Encyclopaedia Britannica przeczytałem, że "Trzy Przełomy na mitycznej Jangcy należą do najbardziej imponujących krajobrazów, jakie istnieją na naszej Ziemi". Dwa tygodnie później mogłem skonstatować, że nie było w tym słowa przesady. Innym razem pojechałem do Chin, żeby zrobić reportaż o Wielkim Murze. Nie dotarłem jednak do niego, bo po drodze odkryłem nieudostępnione jeszcze dla zachodniego świata zdumiewające formy krasowych formacji Guilin. Spowity poświatą bajkowy pejzaż do złudzenia przypominał orientalne malowidła. A co powiedzieć o górze Fudżi, symbolu piękna, z jej symetrycznie idealną sylwetką, albo o argentyńskim Perito Moreno, uważanym za najwspanialszy lodowiec na świecie. Biały kolos przyćmiewa swym ogromem całą okolicę, budząc podziw nawet u tak obytego pośród dzieł natury jak ja eksploratora.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?