Z Platformą goło i niewesoło

Straszne rzeczy dzieją się we Wrocławiu, gdzie budowlańcy remontujący kolejowy dworzec odkryli, że mogą nie zdążyć na Euro 2012

Publikacja: 10.07.2011 09:49

Okazało się bowiem że niby wszystko idzie piorunem, jak przejmowanie przez PO mediów publicznych, ale nagle z ogólnego wzorca wyłamał się peron trzeci.

- To trudna sytuacja. Mam wrażenie, że remont dworca sypie się, harmonogram jest nie dotrzymywany, prowadzone są działania ponad standardowe, nietypowe i godzące w interesy pasażerów – twardo rzekł w minioną środę Rafał Jurkowlaniec, marszałek województwa dolnośląskiego, a brwi drżały mu srogo, jak samemu Tuskowi lub Schetynie. A wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa dodał jeszcze twardziej: - Nie akceptujemy takiej sytuacji, że budynki dworca, parkingi i cztery perony będą oddane do użytku, a peron nr 3 nie.

 

Na czym polega problem z feralnym peronem? Zdaniem budowlańców wymaga on "piaskowania i malowania". Niestety, jak to w Polsce, by ze wszystkim zdążyć trzeba zamknąć pół dworca, odwołać 40 połączeń i w ogóle zafundować wrocławskim podróżnym klimaty w stylu popularnych ostatnio greckich kryteriów ulicznych.

Chyba tylko wysokim temperaturom i dużej wilgotności powietrza przypisać należy fakt, że dolnośląscy platformersi nie zauważyli oczywistego rozwiązania problemu peronu trzeciego. Otóż nie należy go remontować w ogóle. Wystarczy ogłosić, że jest to "peron pisowski".

Nie jest przecież dla nikogo tajemnicą w Polsce i w Europie, że istnieje u nas coś takiego jak "pisowcy". Są to istoty zacofane, pozbawione poczucia humoru, gorzej ubrane, źle wykształcone, z małych miast. W upały chodzą w moherowych beretach, a zimą paradują z gołą głową by na złość Tuskowi odmrozić sobie w uszy. W dodatku kontestują nieustannie marsz ku nowoczesności i lepszej przyszłości, rzucają kłody pod nogi i w ogóle brużdżą.

Zupełnie naturalną rzeczą byłoby przygotowanie dla tych dziwnych i podejrzanych osobników osobnej infrastruktury. Niech jeżdżą sobie starymi, pisowskimi, brudnymi pociągami, zamiast zajmować miejsca w eleganckich Intercity albo Eurocity. Bądźmy szczerzy - po co remontować dla nich dworce, perony czy drogi, skoro i tak niewdzięcznicy zagłosują na PiS?

A okazja do robienia porządków akurat się nadarza, bo w całej Polsce można by od razu podjąć stosowne działania w ramach już prowadzonych prac. Na przykład w Warszawie można by zrezygnować z mycia wschodniej strony Dworca Centralnego i nazwać tę ścianę "pisowską" - w końcu najwięcej stołecznych pisowców mieszka na Pradze, czyli na wschód od Centralnego.

W podobny sposób dałoby się także wytłumaczyć brak autostrad na Euro 2012. Należy po prostu ogłosić, że te odcinki które istnieją, są rządowe, a te których nie ma - pisowskie. Tylko nocami wojsko musiałoby pilnować pisowskich terenów drogowych, bo nigdy nie wiadomo, co tym ludziskom do łba strzeli - a nuż na widok rozkopanej ziemi zaczną ustawiać jakieś krzyże smoleńskie.

Tymczasem we Wrocławiu, z peronu pozostawionego w oryginalnym (czyli pisowskim) stanie, odprawiano by tylko pociągi do Torunia, Lichenia i na Podkarpacie, transmitując przez megafony Radio Maryja zamiast komunikatów o godzinach odjazdów. Tak przygotowani do Euro 2012 nie tylko zaoszczędzilibyśmy fortunę na remontach, ale także przygotowali dla gości zza granicy serię interesujących skansenów, w których za dodatkową opłatą mogliby sobie zrobić zdjęcie z tubylcami odzianymi po pisowsku: w liche portki, dziurawe buty i nienawiść do Platformy Obywatelskiej.

A co z tymi gośćmi, którzy jako prawdziwi Europejczycy nie będą zainteresowani pisowsko-etnograficzną sesją fotograficzną? Spokojna głowa, dla nich też coś się wymyśli. Tutaj także chciałbym odwołać się do złotych myśli platformerskiego wojewody dolnośląskiego Aleksandra Marka Skorupy, który przy okazji zamieszania z peronem trzecim rzekł: - Jako organizator Euro 2012 chcemy pokazać się z dobrej strony, bez żadnych ograniczeń.

Wizja polityków PO pokazujących się Europie z dobrej strony "bez żadnych ograniczeń" jest bez wątpienia kusząca i powinna przypaść do gustu nawet najwybredniejszemu targetowi odwiedzającemu imprezy prawdziwie europejskie, takie jak na przykład Parada Równości. Czas pokazać światu, to co mamy najlepszego.

Tylko uważajcie panowie, na pisowców z peronu trzeciego. Pewnie będą podczas występu rzucać beretami. Wiadomo - zawistnicy. Na Kaczyńskiego głosują, żony biją, a rozbierają się tylko raz w życiu - do chrztu.

Okazało się bowiem że niby wszystko idzie piorunem, jak przejmowanie przez PO mediów publicznych, ale nagle z ogólnego wzorca wyłamał się peron trzeci.

- To trudna sytuacja. Mam wrażenie, że remont dworca sypie się, harmonogram jest nie dotrzymywany, prowadzone są działania ponad standardowe, nietypowe i godzące w interesy pasażerów – twardo rzekł w minioną środę Rafał Jurkowlaniec, marszałek województwa dolnośląskiego, a brwi drżały mu srogo, jak samemu Tuskowi lub Schetynie. A wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa dodał jeszcze twardziej: - Nie akceptujemy takiej sytuacji, że budynki dworca, parkingi i cztery perony będą oddane do użytku, a peron nr 3 nie.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?