Z prowadzeniem długoterminowych przedsięwzięć jest jak z zapinaniem koszuli. Jeżeli zaczniemy zapinać ją od złego guzika, to nie zostanie zapięta poprawnie. Albo po drodze będzie fałd, albo na końcu guziki równo się nie zejdą. Jeżeli zarządzanie złożami gazu łupkowego nie jest uporządkowane na samym początku – na etapie przyznawania licencji poszukiwawczych prywatnym spółkom, to albo w przyszłości pojawi się „fałd", za jaki będzie można uznać konieczność uporządkowania relacji z inwestorami, albo na końcu podatnicy za to zapłacą przez niezmaksymalizowanie przychodów państwa.
Kraje takie jak Norwegia lub Kanada już to przerabiały. Kraje afrykańskie nadal to przerabiają i mimo że mają mnóstwo bogactw naturalnych, nie przekłada się to na wysoki poziom rozwoju.
Rzut monetą, czyli w poszukiwaniu skarbów
Obecnie przez media przetaczają się debaty, czy Polska ma duże ilości gazu łupkowego czy nie, czy zostanie to potwierdzone i czy można je będzie wydobywać z dużym zyskiem. Jedno, co można powiedzieć z pewnością: jak jest naprawdę, nie wiadomo.
Poszukiwanie bogactw naturalnych przypomina loterię. Na podstawie pewnych przesłanek – wiedzy o ziemi – można czasami dojść do wniosku, że istnieją realne szanse, że dane bogactwo naturalne istnieje na pewnym obszarze i zostanie znalezione oraz że będzie zyskowne w eksploatacji. W takich warunkach firmy często przystępują do poszukiwań. Nadal jest to jednak loteria, czyli działanie, którego skutki nie są w 100 procentach przewidywalne, ale obarczone dużym ryzykiem porażki.
Po jednej stronie są poniesione koszty w przypadku nieznalezienia złóż, które można ekonomicznie eksploatować. Po drugiej – potencjalne zyski pomniejszone o szansę znalezienia tych złóż. Jeżeli druga strona daje większy wynik od pierwszej, wtedy jest uzasadnienie ekonomiczne dla prowadzenia prac poszukiwawczych. Problemem tego podejścia jest to, że wiele parametrów składających się na szanse sukcesu oraz koszty są w dłuższej perspektywie słabo przewidywalne. Dlatego też w ocenach zakłada się duże marginesy bezpieczeństwa, czyli możliwość pomyłki. Np. zaniżając szanse sukcesu i zawyżając koszta.