Gotowi na wojnę z Rosją - felieton Andrzeja Talagi

W Rosję wreszcie uderzyły zachodnie sankcje, sekretarz generalny NATO mówi o nowej strategii paktu w odpowiedzi na poczynania Kremla.

Publikacja: 08.08.2014 19:51

Gotowi na wojnę z Rosją - felieton Andrzeja Talagi

Foto: AFP

A czego Polska oczekuje od sojuszu? Mówiąc szczerze – by był gotowy na wojnę z Rosją. Nie pograniczne przepychanki, ale prawdziwy krwawy konflikt. Aby tak się stało, musi najpierw dostrzec w Moskwie wroga wartości, które go konstytuują. W innym wypadku sojusz nigdy nie będzie tym, czego chcieli jego ojcowie założyciele – wspólnotą broni i krwi wobec wspólnego zagrożenia.

To ważne dla Polski w perspektywie krótkoterminowej, na razie nie jesteśmy gotowi do stawienia samodzielnego oporu, gdyby nadszedł czas próby. W dłuższej perspektywie jednak musimy wykorzystać przebudzenie sojuszu – jeśli do niego dojdzie, dozbroić się, przeorganizować państwo i społeczeństwo, żeby potrafiło stawić czoło agresji, nawet gdyby przyszło nam wojować samym. Nie możemy bowiem ufać nikomu.

1

Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy czy do niedawna Holendrzy nie muszą dostrzegać w polityce Kremla zagrożenia dla siebie, w niewielkim stopniu godzi ona w ich interesy, ale w tym właśnie tkwi istota sojuszu, że reaguje jako całość na zagrożenia, które większości członków wydają się abstrakcyjne, wystarczy, by dotyczyły choćby jednego z nich.

Kilka lat temu autor tego tekstu gościł na zaproszenie rządu Holandii w kilku ośrodkach analitycznych pracujących na jego potrzeby. Przerażająca była otwartość ekspertów, którzy na pytanie: czy Niderlandy przystąpią do wojny z Rosją, gdyby zaatakowała Polskę, zgodnie odpowiadali „nie". Potwierdzali tym samym ogólnie znaną prawdę, że artykuł piąty traktatu waszyngtońskiego, kamień założycielski NATO, już nie działa, a pakt stracił rację bytu. Czy dziś, po śmierci ponad dwustu swoich obywateli zabitych rosyjską rakietą, powiedzieliby to samo?

Jakiś sens istnienia próbował nadać paktowi szczyt w Rydze w 2006 r., który nałożył na sojusz obowiązki światowego policjanta. Wtedy właśnie NATO przejęło odpowiedzialność za okupację całego Afganistanu. W imię nowych celów Polska wysłała żołnierzy do tego kraju, ponad ?40 z nich poległo, inni stali się kalekami fizycznymi lub psychicznymi. Mimo to nie wolno doszukiwać się w takiej polityce czyjejkolwiek winy, staraliśmy się być aktywnymi członkami paktu, bo wiedzieliśmy, że kiedyś możemy potrzebować jego pomocy.

Teraz nie trzeba szukać sensu istnienia w odległych krainach, kilku członków paktu jest zagrożonych agresją ze strony Moskwy. To Polska, państwa bałtyckie i Rumunia. Czas, by sojusz zrewidował swoją strategię, wrócił do dawnych wartości.

2

W obecnej sytuacji oznacza to uznanie za absolutny priorytet obrony terytorium swoich członków. Utworzenie na obszarze zagrożonych państw baz logistycznych obficie wyposażonych w sprzęt bojowy, które w sytuacji zagrożenia mogą przyjąć tysiące żołnierzy gotowych ruszyć do walki. Wreszcie, stałą obecność sił zbrojnych czołowych krajów NATO na terytorium Polski, Litwy, Estonii, Łotwy i Rumunii.

Komisja ds. bezpieczeństwa Izby Gmin brytyjskiego parlamentu przygotowała raport, z którego wynika, że NATO nie jest gotowe do wojny z Rosją. Wydatki Moskwy na zbrojenia systematycznie rosną, państw paktu – maleją. Kreml inwestuje jedną trzecią budżetu wojskowego w siły nuklearne, państwa zachodnie, poza USA, je zwijają. Rosjanie wreszcie uznają NATO za wroga i gotowią się na wojnę z nim, w pakcie natomiast przeważało przekonanie, że Rosja to partner, a nie wróg.

Dokument Izby Gmin pokazuje, gdzie są zaniedbania, co trzeba zrobić, by je nadrobić. Wrześniowy szczyt NATO w Newport musi narzucić państwom członkowskim zwiększenie budżetów obronnych i reformę całego systemu obronności.

3

A jeśli tak się nie stanie... tu kamyczek do naszego ogródka. Zaproponowane przez prezydenta Komorowskiego podniesienie wydatków na obronę do poziomu 2 proc. PKB to zacna inicjatywa. Co z tego, skoro niewykonalna, obecnie nie wydajemy nawet ustawowego 1,95 proc. Poza tym co oznacza 2 proc. wobec minimum 4,5 proc. w Rosji przy znacząco wyższym PKB?

Gorąco pragniemy, by NATO było gotowe do wojny z Rosją, ale nie wolno nam zakładać, że tak się stanie. Samotność na polu walki to jedyne realistyczne założenie. Nie musi ona wcale oznaczać katastrofy. W 1920 r. też byliśmy sami, ale wtedy przynajmniej na nikogo nie liczyliśmy jak teraz.

Autor jest dyrektorem ds. strategii w Warsaw Enterprise Institute ?oraz dyrektorem ds. komunikacji w Sikorsky Aicraft/PZL Mielec

A czego Polska oczekuje od sojuszu? Mówiąc szczerze – by był gotowy na wojnę z Rosją. Nie pograniczne przepychanki, ale prawdziwy krwawy konflikt. Aby tak się stało, musi najpierw dostrzec w Moskwie wroga wartości, które go konstytuują. W innym wypadku sojusz nigdy nie będzie tym, czego chcieli jego ojcowie założyciele – wspólnotą broni i krwi wobec wspólnego zagrożenia.

To ważne dla Polski w perspektywie krótkoterminowej, na razie nie jesteśmy gotowi do stawienia samodzielnego oporu, gdyby nadszedł czas próby. W dłuższej perspektywie jednak musimy wykorzystać przebudzenie sojuszu – jeśli do niego dojdzie, dozbroić się, przeorganizować państwo i społeczeństwo, żeby potrafiło stawić czoło agresji, nawet gdyby przyszło nam wojować samym. Nie możemy bowiem ufać nikomu.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?