Reklama

Marek A. Cichocki: Donald Trump, likwidacja Strefy Gazy i przykra prawda o polityce międzynarodowej

Dla pogrążonej w niemocy Europy to ostatnie ostrzeżenie. Szczególnie dotyczy to Polski i innych państw regionu. Skoro prawo do istnienia będzie rozdzielane nierówno podług siły, trzeba być gotowym nawet na najgorsze.

Publikacja: 10.02.2025 04:30

Izraelski czołg na granicy ze Strefą Gazy

Izraelski czołg na granicy ze Strefą Gazy

Foto: REUTERS/Amir Cohen

Czy jakieś państwo może uznać istnienie sąsiedniego narodu za sprzeczne z własnymi interesami bezpieczeństwa w takim stopniu, by wpierw w odwecie dokonać inwazji na jego terytorium, zniszczyć jego infrastrukturę, a w końcu także zmusić pozostałych przy życiu do opuszczenia swych siedzib i przesiedlenia w zupełnie inne miejsce?

Ktoś powie, że takie rzeczy nieraz miały miejsce w historii, ale dzisiaj są nie do zaakceptowania dzięki prawu międzynarodowemu i porządkowi ustanowionemu między cywilizowanymi państwami. Co jednak, jeśli władze niektórych państw, które czują się szczególnie silne, uznają, że takiego prawa i porządku w polityce międzynarodowej nie ma sensu dłużej przestrzegać, gdyż korzystniejsze rozwiązania można osiągnąć siłą?

Donald Trump chce zlikwidować Strefę Gazy

Postawiona przez Donalda Trumpa podczas konferencji prasowej z izraelskim premierem Beniaminem Netanjahu w Waszyngtonie propozycja, by de facto zlikwidować Strefę Gazy, przemknęła przez media jak błyskawica i przeraziła wielu tak bardzo, że po dwóch, trzech dniach zapadło w tej sprawie grobowe milczenie. Tymczasem ta propozycja odkrywa przed nami przykrą prawdę o naturze międzynarodowej rzeczywistości, która nie jest żadną ponurą przyszłością, jaka nas ewentualnie czeka, ale stanem obecnym świata, w którym już żyjemy.

Czytaj więcej

Uniwersytet Środkowoeuropejski zawiesza kursy dla uchodźców

W tym obecnym świecie istnienie i losy ludzkie, także te zbiorowe, powołujące się na prawo do samostanowienia, mogą już nie być traktowane w sposób równy. Ich przyszłość i prawa są więc mierzone różną miarą, zależną od siły. To świat, w którym słabsi muszą ulegać woli silniejszych, świat, który miał odejść do przeszłości, a teraz znów powraca.

Reklama
Reklama

Zachód z USA na czele już nie stoi na straży porządku międzynarodowego

Jeszcze do niedawna można było wierzyć, że taka niekorzystna zmiana jest wymuszana przez agresywne, rewizjonistyczne potęgi, jak Rosja czy Chiny. Zachód z USA na czele mógł zaś prezentować się jako obrońca istniejącego porządku międzynarodowego. Teraz jednak nie ma już w tej sprawie pewności, skoro Ameryka i Izrael wspólnie opowiadają się otwarcie po stronie siły.

Dla pogrążonej w niemocy Europy to ostatnie ostrzeżenie. Szczególnie dotyczy to Polski i innych państw regionu. Skoro bezpieczeństwo będzie coraz bardziej towarem deficytowym, a prawo do istnienia będzie rozdzielane nierówno podług siły, trzeba być gotowym nawet na najgorsze.      

Autor

Marek A. Cichocki

Współautor podcastu „Niemcy w ruinie?”


Analiza
Rusłan Szoszyn: Łukaszenko uwolnił opozycjonistów. Co to oznacza dla Białorusi
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ostatnia wojna Europy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nowa hierarchia politycznych celów USA
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama