Inicjatywa Wschód: Donald Tusk kontynuuje politykę migracyjną Jarosława Kaczyńskiego – pushbacki i ksenofobia

Premier Donald Tusk zapowiadał inne podejście do uchodźców, a jeden do jednego przejął ksenofobiczną retorykę Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego woli pushbacki od poważnej polityki migracyjnej i integracyjnej?

Publikacja: 25.02.2024 15:45

Na granicy polsko-białoruskiej od 2021 roku giną ludzie. Giną przez to, że w latach 2021–2023 rząd P

Na granicy polsko-białoruskiej od 2021 roku giną ludzie. Giną przez to, że w latach 2021–2023 rząd PiS, a od grudnia 2023 roku rząd koalicyjny Donalda Tuska opiera politykę migracyjną na tymczasowych środkach, które nie spełniają obowiązków, jakie na nasz kraj nakłada prawo międzynarodowe - pisze Jakub Dobosiewicz.

Foto: PAP/Artur Reszko

Premier Donald Tusk odsłonił założenia swojej polityki migracyjnej. Sprowadzają się one do tego, by… nic nie zmieniać. I tak się dzieje. Zamiast pracować nad odpowiedzialną, zgodną z prawem międzynarodowym i prawami człowieka polityką migracyjną i integracyjną, jeden do jeden przejmuje ksenofobiczną retorykę poprzednich rządzących.

Jaką politykę migracyjną prowadzi rząd Donalda Tuska

„To, co robi rząd PiS w Polsce, jest bardzo jaskrawą ilustracją tego, jak nie należy prowadzić polityki migracyjnej” – mówił jeszcze przed wyborami Donald Tusk w Mińsku Mazowieckim. Można by pomyśleć, że skoro ponad dwa miesiące temu objął władzę, jego rząd zacznie pierwsze prace nad zmianą polityki migracyjnej i przede wszystkim zatrzyma nielegalne pushbacki. Jednak mimo wielu głosów przedstawicieli organizacji pozarządowych i ekspertów zajmujących się migracją, określających takie działania jako pilne, nic takiego nie miało miejsca.

Czytaj więcej

Sąd potwierdza: wypychanie do granicy sprzeczne z prawem

11 lutego 2024 roku na spotkaniu w Morągu premier Donald Tusk podkreślił co prawda nielegalność pushbacków z perspektywy prawa międzynarodowego, jednak zaznaczył, że „nie podejmie żadnej decyzji”, która sprawi, że „nasza granica stanie się mniej szczelna, niż jest w tej chwili”. Oznacza to, że chce kontynuować politykę rządu swoich poprzedników z PiS, polegającą na przenoszeniu kwestii migracji poza polskie granice lub – mówiąc wprost – na wyrzucaniu i wypychaniu migrantów do podlaskiej „zony”, którą z polskiej strony otacza płot z drutem kolczastym, a z białoruskiej – służby Aleksandra Łukaszenki.

Jako były przewodniczący Rady Europejskiej powinien być świadom pozytywnych efektów, jakie daje migracja

Sposób, w jaki Donald Tusk mówi o migracji – jako o śmiertelnym zagrożeniu dla Polski i polskiej tożsamości – nie tylko jest krzywdzący dla cudzoziemców, ale także zakrzywia obraz migrantów w oczach Polek i Polaków. Na to z kolei Polska nie może sobie pozwolić – ze względu na pogłębiający się kryzys demograficzny i deficyt milionów miejsc pracy, napływ migrantów jest niezbędny, aby wspierać polską gospodarkę i zapobiec upadkowi systemu emerytalnego.

Poprzedni rządzący przynajmniej się nie przyznawali, że są świadomi nielegalności pushbacków, których zabrania prawo międzynarodowe

Donald Tusk jako były przewodniczący Rady Europejskiej z pewnością jest świadom pozytywnych efektów, jakie daje migracja, o ile jest odpowiednio kontrolowana i regulowana, a imigranci otrzymują systemowe wsparcie i zachęcani są do integrowania się ze społeczeństwem kraju docelowego. A jednak, wypowiadając się o migracji, wydaje się nie wykorzystywać swojego doświadczenia i wiedzy ekspertów. Poprzedni rządzący przynajmniej się nie przyznawali, że są świadomi nielegalności pushbacków, których zabrania prawo międzynarodowe, m.in. zasada non-refoulement.

Wypowiedzi Donalda Tuska niewiele różni od słów Jarosława Kaczyńskiego

Już podczas kampanii wyborczej Donald Tusk posługiwał się niebezpieczną, antyimigrancką i ksenofobiczną retoryką. W wideo w serwisie X (wcześniej Twitter) z 2 lipca 2023 roku mówił o tym, że rząd PiS chce ściągnąć tysiące migrantów z „takich państw”, jak „Islamska Republika Iranu” czy „Islamska Republika Pakistanu”, wiedząc, że islamofobiczną retoryką zwiększy słupki poparcia dla swojej partii. Mówił dalej o tym, że Polacy muszą odsunąć Jarosława Kaczyńskiego od władzy ze względu na niebezpieczeństwo ze strony migrantów – „ono się naprawdę czai za rogiem”.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Tusk nie powinien straszyć migrantami

I o ile można było zrozumieć, że używał wtedy pewnego rodzaju skrótów, aby przekonać ostatnich niezdecydowanych lub wahających się wyborców, chcąc odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy, o tyle – odkąd objął urząd premiera – w jego sposobie myślenia i mówienia o migracji nic się nie zmieniło.

„Najważniejszym zadaniem państwa jest ochrona tej granicy, także przed nielegalną migracją. To jest kwestia przetrwania naszej zachodniej cywilizacji” – powiedział premier Tusk podczas wspomnianego już wiecu w Morągu. Te słowa Grupa Granica, oddolna inicjatywa pomagająca migrantom na granicy polsko-białoruskiej, przyrównała do słów Jarosława Kaczyńskiego z wywiadu dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” z 2017 roku: „Otwarcie granic na imigrantów spowoduje koniec cywilizacji opartej na chrześcijaństwie”.

Nikt jednak nie mówi o bezwarunkowym otwieraniu polskich granic, a większym niż kontrolowana migracja zagrożeniem dla Polski i „zachodniej cywilizacji” jest brak długoterminowej polityki i procedur

I rzeczywiście, wypowiedzi te niewiele różni. A nowy rząd nie podejmuje żadnych działań, aby zakończyć pushbacki, ignorując m.in. wspólny apel 101 organizacji społecznych działających na rzecz cudzoziemek i cudzoziemców w Polsce, takich jak Fundacja Ocalenie, Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Amnesty International Polska, który podpisało już prawie sześć tysięcy osób.

Czytaj więcej

Jakub Kiersnowski: Apelujemy do Tuska o ukrócenie pushbacków

Największym zagrożeniem jest brak długoterminowej polityki migracyjnej i procedur

Na granicy polsko-białoruskiej od 2021 roku giną ludzie. Giną przez to, że w latach 2021–2023 rząd PiS, a od grudnia 2023 roku rząd koalicyjny Donalda Tuska opiera politykę migracyjną na tymczasowych środkach, które nie spełniają obowiązków, jakie na nasz kraj nakłada prawo międzynarodowe. Polska wciąż nie posiada dostosowanej do obecnych realiów polityki migracyjnej i integracyjnej, która z jednej strony byłaby oparta na bezpieczeństwie, z drugiej zaś – na respektowaniu praw człowieka. Rząd nie dostrzega żadnych pozytywnych skutków migracji.

Donald Tusk mówi, że ochrona granicy to „kwestia w ogóle przetrwania naszej zachodniej cywilizacji”. Nikt jednak nie mówi o bezwarunkowym otwieraniu polskich granic, a większym niż kontrolowana migracja zagrożeniem dla Polski i „zachodniej cywilizacji” jest brak długoterminowej polityki i procedur.

Czytaj więcej

Kraje Europy zaczęły masowo odsyłać nam nielegalnych imigrantów, którzy przekroczyli granicę w Polsce

„Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla brutalności, tortur czy nieludzkiego traktowania kogokolwiek” – powiedział Donald Tusk w Mińsku Mazowieckim niecały miesiąc przed wyborami 15 października. Jednak – jak podaje Grupa Granica – za czasu jego rządów, tylko między 13 grudnia 2023 roku a 15 stycznia 2024 roku, Straż Graniczna zawróciła do linii granicy 93 migrantów. Choć wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk zarzekał się, że „zawrócenia” dokonywane są „w sposób etyczny i bezpieczny”, nie dajmy się zwieść – nie ma i nigdy nie będzie czegoś takiego jak etyczne i bezpieczne pushbacki. Na granicy życie straciło już co najmniej 55 osób.

Jakub Dobosiewicz

Jakub Dobosiewicz

mat. pras.

Autor

Jakub Dobosiewicz

Aktywista Inicjatywy Wschód, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu (ur. 2007)

Premier Donald Tusk odsłonił założenia swojej polityki migracyjnej. Sprowadzają się one do tego, by… nic nie zmieniać. I tak się dzieje. Zamiast pracować nad odpowiedzialną, zgodną z prawem międzynarodowym i prawami człowieka polityką migracyjną i integracyjną, jeden do jeden przejmuje ksenofobiczną retorykę poprzednich rządzących.

Jaką politykę migracyjną prowadzi rząd Donalda Tuska

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Przemysław Prekiel: Krótka ławka Lewicy
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika